Juniorki AZS UMCS Lublin w swoim piątym meczu rozgrywek seniorskich (2. Liga Kobiet) uległy we własnej hali ŁKS-owi Łódź 51-68. Najskuteczniejszą zawodniczką na placu gry były Maja Kusiak, która zapisała na swoim koncie 23 oczka.
Początek spotkania w hali MOSiR ustawił jego dalszą część. Przyjezdne szybko wypracowały sporą zaliczkę. Po trafieniu kapitan łodzianek ‒ Kingi Sierakowskiej prowadziły już 16-6. Po stronie miejscowych ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie Kusiak. Po pierwszej odsłonie AZS przegrywał 12-21. Drugą kwartę od “trójki” zaczęła Weronika Jakubczak (15-21). Ale przyjezdne nie pozwoliły już bardziej zbliżyć się lubliniankom. ŁKS grał swoje, a z czasem dystans zaczął się powiększać. Gospodynie nie prezentowały się jednak źle na tle zdecydowanie bardziej doświadczonych rywalek. Do szatni zespoły udały się przy stanie 25-39. Po przerwie na parkiecie lepiej radziły sobie miejscowe. Dwa razy za trzy trafiła Jakubczak. Trzecia kwarta padła właśnie ich łupem. Akademiczki zwyciężyły w niej 18-12 i przed ostatnią częścią meczu przegrywały tylko 43-51. Wynik pozostawał kwestią otwartą. Jednak ostatnia odsłona była już o wiele słabsza w wykonaniu podopiecznych trenera Sławomira Depty, przede wszystkim w aspekcie skuteczności. AZS mimo porażki 51-68 w przekroju całego spotkania pozostawił po sobie dobre wrażenie. Tabela ligowa TUTAJ.
To był zdecydowanie lepszy mecz niż ten ostatni wyjazdowy z Wołominem. Tam przytrafiła nam się bardzo zła druga połowa. Takie rzeczy absolutnie nie mogą mieć miejsca, nawet biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy zdecydowanie najmłodszym zespołem w stawce. Staramy stawiać sobie wysoko poprzeczkę. Spotkanie z ŁKS-em było w większości wyrównane. Wydaje mi się, że porażka różnicą 17 oczek, jest nieco zbyt wysoka w kontekście przebiegu całego pojedynku. Uważam, że to był dobry mecz w naszym wykonaniu. Cieszy mnie też opinia szkoleniowca rywali, który jest jednocześnie asystentem trenera kadry Polski U15. Mówił on, że mamy perspektywiczny zespół i był pozytywnie zaskoczony, że udało nam się zatrzymać te dziewczyny, które grały tu jeszcze 3 lata temu, a teraz widać jak się rozwijają. Cały czas pracujemy z jedną grupą dziewcząt. Dla nas występy na parkietach drugoligowych są bardzo ważne, naprawdę wiele nam dają. Cieszę się, że klub nam to umożliwił. Gdybyśmy grali jedynie w rozgrywkach juniorskich, gdzie każdy mecz wygrywamy dużą różnicą punktów, a tych spotkań jest i tak mało (średnio jedno w miesiącu), nie byłoby mowy o postępie, jaki dokonuje się dzięki rywalizacji w 2. Lidze Kobiet ‒ mówi trener Sławomir Depta.
AZS UMCS Lublin ‒ ŁKS KK Łódź 51-68 (12-21, 13-18, 18-12, 8-17)
AZS UMCS Lublin: Wiktoria Kusiak (3), Małgorzata Szcześniak, Julia Korona (1), Roksana Ćwiek (6), Julia Iwanowa, Zuzanna Komor (5), Klaudia Pastwa, Weronika Jakubczak (9), Dominika Mysłowska, Oliwia Kurasiewicz (4), Urszula Warda, Maja Kusiak (23).
fot. archiwum: Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat