Będziemy silni, jeśli zdrowie na to pozwoli ‒ rozmowa z trenerem Piotrem Fijołkiem

Rozgrywki 2. Ligi Siatkówki Kobiet startują w najbliższą niedzielę. Pierwszy swój mecz podopieczne trenera Piotra Fijołka rozegrają u siebie, a i ich rywalem będzie druga drużyna SAN-Pajdy Jarosław. O zbliżających się zmaganiach porozmawialiśmy z trenerem akademiczek, Piotrem Fijołkiem:

Jak Trener ocenia okres przygotowawczy, który właśnie dobiega końca?
Minął bardzo szybko. Zaczęliśmy go 10 sierpnia, spędziliśmy wspólnych 6-7 tygodni. Uważam, że dobrze spożytkowaliśmy ten czas i już z niecierpliwością czekamy niedzielny mecz ligowy.

Za wami kilka gier kontrolnych. Między innymi turniej w Ostrowcu czy mecze z Białą Podlaską. Jak Trener ocenia te przetarcia?
Niestety nie wystąpiliśmy w nich w pełnym składzie. Zawsze coś w tym aspekcie stawało nam na przeszkodzie, nad czym bardzo ubolewam. Turniej w Ostrowcu oceniam pozytywnie. Co prawda, przegraliśmy dwa mecze, ale spotkaliśmy się z drużynami z naszej grupy. Te zmagania pokazały, że liga będzie bardzo ciekawa. Zajęliśmy w nich trzecie miejsce na cztery zespoły, pokonując Jedynkę Tarnów i przegrywając z gospodyniami oraz Popradem Stary Sącz. Jednak dla nas liczył się przede wszystkim czas spędzony razem na parkiecie. Z Biała Podlaską z kolei wygraliśmy oba spotkania (3-2 i 4-0). Ale tak jak mówię, nie byliśmy w komplecie, zatem jest pewna doza niepewności.

Z racji na pandemię okres przedsezonowy zbiegł się między innymi z Akademickimi Mistrzostwami Polski. Zawodniczki AZS UMCS reprezentowały uczelnię między innymi w zmaganiach na plaży. Czy to stanowiło jakiś kłopot?
Troszkę to nam utrudniało, ale oczywiście daliśmy dziewczynom taką możliwość. Finał Akademickich Mistrzostw Polski w Siatkówce Plażowej do duża przygoda, a z drugiej strony też świetna forma treningu.

Jak wyglądają personalia przed sezonem 20/21. Skład będzie się różnił się od tego z zeszłego roku?
Będzie inny, ale nie w jakimś wielkim stopniu. Na pewno bolesnym jest dla nas brak w naszych szeregach Sylwii Obszyńskiej, która była już ograna na drugoligowych parkietach i świetnie sobie tu radziła. Ale Sylwia ukończyła studia, rozpoczęła nowy etap w życiu i my życzymy jej na początku tego etapu wszystkiego najlepszego. Do naszej drużyny dołączyły natomiast: Nikola Kowalczyk, Kinga Jędrzejewska czy też nowa libero ‒ Anfisa Akulich.

Obserwując dziewczyny w przygotowaniach, na pewno trener ocenia potencjał, na jaki stać zespół. Jest on porównywalny do tego z minionych, jednych z najlepszych w ostatnich latach rozgrywek w wykonaniu akademiczek?
Uważam, że zespół się zżywa i myślę, że będziemy silni, jeśli tylko zdrowie na to pozwoli.

Na co może się to przełożyć w najbliższym sezonie? Jak przed startem ligi ocenia Trener siłę swojej ekipy w jedenastozespołowej stawce Grupy 4?
Jest to nierealne, żeby ocenić to w tym momencie. Stawka jest na podobnym poziomie, więc o miejscach mogą decydować pojedyncze mecze czy nawet sety. Zdecydowanie więcej będzie można powiedzieć w trakcie sezonu, gdy już te siły się wyklarują. Czy będziemy na górze czy na dole, czas pokaże.

Kto będzie głównym kandydatem do dwóch pierwszych miejsc?
Ciężko w tym momencie cokolwiek powiedzieć. Może po pierwszej kolejce gdy zobaczę jak zespoły się prezentują, wyrobię sobie na ten temat zdanie. Jednak myślę, że w tym roku nie będzie takiej ekipy, jak Sosnowiec w zeszłym sezonie, która będzie wszystko wygrywać.

fot. Michał Piłat
Autor: Kamil