W drugiej kolejce ligowej zawodnicy AZS UMCS Lublin wyraźnie przegrali we własnej hali z Padwą II Zamość 18-27. Porażka boli tym bardziej, że to właśnie między tymi zespołami rozegra się walka o drugie miejsce w grupie. Tabela TUTAJ.
Od początku spotkania lepiej radzili sobie rywale akademików. Jednak do 9. minuty zielono-białym udawało się trzymać kontakt. Gdy gola zdobył Antoni Maciąg na tablicy było 3-4. W tym momencie gra miejscowych się załamała. Kolejne sześć trafień z rzędu na swoim koncie zapisali szczypiorniści z Zamościa (3-9). Gospodarze razili nieskutecznością, dodatkowo świetnie spisywał się goalkeeper gości, który był niczym ściana. U akademików także imponował Franciszek Grabowski. To on swoimi interwencjami wciąż trzymał kolegów przy życiu. Do połowy Lublin przegrywał 8-14.
Po zmianie stron początkowo gospodarze radzili sobie wręcz kapitalnie. Doszli rywali do stanu 14-16. Za nami było zaledwie siedem minut tej części spotkania i wszystko wydawało się być sprawą otwartą. Zielono-biali mogli nawet wyrównać, ale ich piętą achillesową była skuteczność. Nie potrafili wykorzystywać nawet stuprocentowych sytuacji. Rywale z tym kłopotu nie mieli. Padwa ponownie odskoczyła, pewnie wygrywając mecz 27-18.
Na pewno nasza niska skuteczność rzutowa dzisiaj zadecydowała o tej porażce. Gdy nie dobrze broniący Franek Grabowski, byłaby ona jeszcze wyższa. Przegraliśmy chyba sami ze sobą, w głowach. Za dużo złych decyzji ‒ mówi drugi trener AZS UMCS, Jakub Brodziak.
AZS UMCS Lublin ‒ Padwa II Zamość 18-27 (8-14)
AZS UMCS Lublin: Franciszek Grabowski, Piotr Makowski, Paweł Daniel (4), Grzegorz Wielgus (2), Filip Hańczur, Damian Skocyzlas, Oskar Majewski, Karol Kołodziejczyk, Tomasz Sadło, Kamil Puchała, Jakub Rycerz (5), Jacek Stachowicz, Damian Sadłowski, Antoni Maciąg (7), Wiktor Jedut, Miłosz Drozd.
fot. Grzegorz Jurkowski
Autor: Kamil Wojdat