Siatkarki AZS UMCS Volley Lublin wygrały 3-2 z sąsiadem z ligowej tabeli – ekipą Sparty Warszawa. Była to trzecia wygrana AZS-u w czwartym spotkaniu. Mecz można nazwać mianem prawdziwego roller coastera.
Początek spotkania był bardzo jednostronny. Akademiczki szybko wzięły sprawę w swoje ręce. Dobra obrona oraz skuteczny atak sprawił, że zielono-białe spokojnie wygrały inauguracyjną odsłonę 25-17.
Druga partia to zupełnie inna historia. Trzy pierwsze punkty powędrowały na konto Sparty, a gdy asa serwisowego dołożyła Kinga Kowalczyk, warszawianki prowadziły 4-0. To nie podłamało akademiczek, które po ataku Gabrieli Kostur ze środka doprowadziły do remisu 7-7. Ale kolejne cztery punkty znów zdobyły przyjezdne (7-11). Wkradła się nerwowa atmosfera, żółtą kartkę za dyskusję z sędzią obejrzał trener – Bartosz Jesień. Lublinianki z czasem radziły sobie coraz gorzej, przegrywając 16-25. Seta zakończyła Matylda Woźny.
Trzecia odsłona przysporzyła jak dotąd zdecydowanie najwięcej emocji, a można ją określić jako wielka pogoń AZS-u. Sparta bowiem przez całą partię utrzymywała przewagę kilku oczek. Miejscowe złapały kontakt dopiero po asie Julii Chadały (19-21). Przy stanie 23-24 piłkę na wagę remisu miała w górze Natalia Gieroba, która przestrzeliła, dając wygraną gościom (23-25). Sparta w tej akcji wykazała się jednak świetlną obroną, bo już w jej wcześniejszej fazie to gospodynie mogły zakończyć ją na swoją korzyść.
W czwartą odsłonę lepiej weszły podopieczne trenera Jesienia, które po punkcie z zagrywki Kostur wygrywały już 6-2. Rywalki szybko wzięły się w garść. Gdy ładną kiwką popisała się Kowalczyk było 8-7, a chwilę później tablica pokazywała remis 8-8. Trwała równa walka. Na prowadzenie 12-11 atakiem z lewego skrzydła wyprowadziła miejscowe dobrze dysponowana Martyna Dzida. Także po jej punkcie, ale z drugiego skrzydła zrobiło się 15-12. Przy stanie 16-12 trener gości poprosił o przerwę na żądanie. Ta nie pomogła. AZS tylko zwiększał przewagę. Po asie Aleksandry Elko na tablicy widniał wynik 21-14. UMCS nie dał już rywalkom zdobyć choćby punktu i czekał nas tie-break.
Początkowo równa partia z czasem zaczęła należeć do lublinianek. Po sprytnym zagraniu Zuzanny Urbańskiej zrobiło się już 11-7. Zaliczka okazała się wystarczająca, AZS wygrał 15-10. Tebela rozgrywek TUTAJ.
W mecz weszliśmy bardzo dobrze. Była dobra zagrywka, a dobre przyjęcie powodowało, że ładnie wszystko wyglądało na siatce. Drugi set to duże rozluźnienie. Na zbyt dużo zaczęliśmy pozwalać rywalkom, pojawiły się niewymuszone błędy. W trzecim secie niewiele zabrakło, przegraliśmy w samej końcówce. Jednak potem dziewczyny wróciły do meczu, zafunkcjonowała znów zagrywka. Cieszy, że udał się powrót, to na pewno budujące dla drużyny. Sparta popsuła nam trochę krwi, więc brawa dla młodych dziewczyn z Warszawy, który przyjechały tu powalczyć o punkty – komentuje trener AZS UMCS Volley, Bartosz Jesień.
AZS UMCS Volley Lublin vs Sparta Warszawa 3-2 (25-17, 16-25, 25-23, 25-14, 15-10)
AZS UMCS: Hochołowska, Duma, Jackowska-Boryc, Wełna, Gieroba, Dzida, Chadała, Elko, Urbańska, Kowalczyk, Kostur.
fot. Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat