Szczypiornistki MKS AZS UMCS Lublin po bardzo wyrównanym spotkaniu uległy Koronie Handball Kielce 27-28. Najskuteczniejsza na parkiecie była zawodniczka gości, Agnieszka Młynarska-Papaj (8).
To był mecz grany falami. Początek zdecydowanie lepszy w wykonaniu przyjezdnych, które w 5. minucie wygrywały już 3-0. Gola na odblokowanie dla miejscowych zdobyła Nadia Chodoń. Z karnego prowadzenie rywalek podwyższyła Młynarska-Papaj (1-4). W tym momencie poważnie za odrabianie strat wzięły się podopieczne trenera Patryka Maliszewskiego. Dwie bramki zdobyła między innymi Julia Skubacz, a akademiczki pierwszy raz sobotniego popołudnia wygrywały (5-4). Od tej pory oglądaliśmy bardzo równe zawody. Szczypiornistki AZS-u często faulowały, a nie do zatrzymania z linii siedmiu metrów była Młynarska-Papaj. Jednak Elżbieta Żywot stojąca między słupkami zespołu z Lublina i tak w bramce gospodyń wyczyniała cuda. Gdyby nie jej świetna postawa z pewnością do przerwy wynik byłby zdecydowanie inny niż rezultat 14-14, przy którym drużyny udały się do szatni.
Po zmianie stron jako pierwsza trafiła Gabriela Tomczyk (15-14). 19-latka nie bała się brać na siebie odpowiedzialności i przebojowymi wejściami od czasu do czasu męczyła defensywę rywalek. Imponowała także najlepsza strzelczyni w tym sezonie, Julia Skubacz. Gdy w 55. minucie po golu Tomczyk zrobiło się 27-23, mogło wydawać się, że mecz zmierza do szczęśliwego końca dla Lublina. Ale nic bardziej mylnego. Po raz kolejny w tym spotkaniu akademiczki musiały grać w podwójnym osłabieniu. Mimo że wcześniej wychodziły obronną ręką z tych sytuacji, to teraz tak się nie stało. Korona, a w zasadzie duet Natalia Jach-Agnieszka Młynarska Papaj odrobił stratę, a następnie zapewnił zwycięstwo przyjezdnym. AZS zatrzymał się na 27 golach, ostatecznie przegrywając 27-28. Tabela TUTAJ.
Mieliśmy zwycięstwo na tacy. W końcówce pojawiły się jednak błędy. Na pewno wpływ na to miał fakt, że przez dużą część meczu graliśmy w osłabieniu. Dostawaliśmy dzisiaj dużo kar. Jednak chyba odbiło się to na naszej koncepcji gry, trochę na zdrowiu. Choć oczywiście dziewczyny wytrzymały do końca. Graliśmy z zespołem, który ma w swoich szeregach zawodniczki, które ocierały się o kadrę Polski oraz miały epizody w Superlidze. Na ich tle nasza młodzież wyglądała naprawdę dobrze. Nie mam zawodniczkom nic do zarzucenia. Zrobiliśmy tylko dziesięć błędów własnych. Może zabrakło trochę szczęścia ‒ komentuje trener AZS UMCS Lublin, Patryk Maliszewski.
MKS AZS UMCS Lublin ‒ Korona Handball Kielce 27-28 (14-14)
MKS AZS UMCS Lublin: Monika Nóżka, Julia Skubacz (5), Agnieszka Blaszka, Klaudia Kuc (1), Elżbieta Żywot, Nadia Chodoń (1), Magdalena Markowicz (5), Gabriela Warias (3), Gabriela Tomczyk (4), Edyta Byzdra (3), Julia Owczaruk (1), Diana Vlasiuk (1).
Korona Handball Kielce: Zuzanna Zygadlewicz, Alicja Grzejszczak, Agnieszka Młynarska-Papaj, Zofia Staszewska, Małgorzata Hibner, Wiktoria Herman, Klaudia Wawrzycka (2), Magdalena Skowrońska (6), Natalia Jach (3), Marta Rosińska (4), Magdalena Kędzior (1).
fot. Marcin Golianek
Autor: Kamil Wojdat