Nie boimy się wyzwania jakim jest przynajmniej oczko wyżej na koniec sezonu – rozmowa z Patrykiem Maliszewskim

Od 2016 roku za sterami MKS AZS UMCS Lublin zasiada Patryk Maliszewski. Trener lubelskich szczypiornistek opowiedział nam co nie co o przygotowaniach do kolejnych zmagań. Zapraszamy do rozmowy.

Nowy sezon zbliża się wielkimi krokami. Jak przebiegają przygotowania do rozgrywek?
Odpukać na razie, ale przebiegają bardzo dobrze. Realizujemy wszystko co sobie zaplanowaliśmy. Zaczęliśmy pierwszego sierpnia, a więc dosyć wcześnie. Dawno tak nie było, pierwszy raz chyba mieliśmy tak długi okres przygotowawczy. Mieliśmy naprawdę mocne treningi na siłowni, na stadionie i w lesie, które przeplataliśmy grą w hali. W najbliższym czasie mamy plany turniejowe. Weźmiemy udział w zawodach w Rudzie Śląskiej oraz w Rzeszowie. Myślę, że to przyniesie efekty w nowym sezonie.

A wyznaczacie sobie jakiś cel w nadchodzących rozgrywkach?
Jeżeli chodzi o wynik sportowy to chcemy być jak najwyżej w tabeli ligowej. Każda z dziewczyn jest studentką, więc chcemy też, aby nabrały doświadczenia w kontekście rywalizacji w Akademickich Mistrzostwach Polski. Chcemy się na nich bić kolejny rok z rzędu o medal. Liczymy na złoto, ale do tego jeszcze daleka droga. Ostatnim celem jest rozwój naszych zawodniczek. Myślę, że kilka z nich może nawet dostać szansę zadebiutowania w Ekstraklasie. Dobrym przykładem jest Edyta Byzdra, która otrzymała takie powołanie.

Walka o górną część tabeli w zeszłym sezonie zakończyła się sukcesem. Zajęliście wysokie czwarte miejsce. Jak trener wspomina tamtą kampanię?
Osobiście ten wynik mnie mocno zaskoczył. Z jakiego powodu? A z takiego, że przyszła grupa nowych, młodych zawodniczek i na tle całej naszej ligi byliśmy jednym z młodszych zespołów. Obawiałem się, że tego doświadczenia może zabraknąć. Ostatecznie mieszanka kilku doświadczonych zawodniczek z tą młodzieżą dała fenomenalny efekt i przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Dziewczyny są teraz świadome, że w nowy sezon wchodzimy teraz trochę z wyższego pułapu. Nie boimy się wyzwania jakim jest przynajmniej oczko wyżej na koniec tego sezonu.

Kadra bardzo się zmieniła od końca poprzedniego sezonu?
Przyszło do nas pięć nowych dziewczyn. Trzy są z Roxy Lublin i są aktualnymi mistrzyniami Polski juniorek. Dwie pozostałe dołączyły do nas ze Śląska. Bramkarka z Sośnicy Gliwice i rozgrywająca z wicemistrza Polski juniorek – Zabrza. Najbardziej jesteśmy zadowoleni ze wzmocnienia między słupkami. Brakowało nam dobrej bramkarki na wysokim poziomie. Myślę, że będziemy mieli z całej piątki duży pożytek.

Fot. Michał Piłat
Autor: Rafał Małys