Lublinianki przegrywają bardzo ważny mecz w kontekście walki o pierwszą czwórkę rundy zasadniczej. Po długim czasie dominacji ekipa trenera Szewczyka musiała uznać wyższość przeciwniczek. Polski Cukier AZS UMCS Lublin przegrał na wyjeździe z 1KS Ślęza Wrocław 70-77.
Spotkanie świetnie rozpoczęła Kylee Shook, której dwie trójki zapewniły mistrzyniom Polski prowadzenie (3-6). Dobrze prezentowała się również Veronica Burton, a jej seria umocniła prowadzenie zielono-białych (7-13). Akademiczki prezentowały się lepiej od swoich rywalek i utrzymywały do nich dystans (14-20). Dominacja podopiecznych Krzysztofa Szewczyka miała przełożenie na rezultat pierwszej kwarty, którą zespół z Lublina wygrał 29-21. W kolejnej części starcia obie drużyny skupiły się na defensywie, na czym korzystały biało-zielone (26-37). Pod swoim koszem wyróżniała się Elin Gustavsson, a dowodem jej dobrej dyspozycji jest fakt, że w 20 minut udało jej się zanotować 9zbiórek. Im bardziej rosła strata wrocławianek, tym bardziej rosły na parkiecie jej przeciwniczki (34-48). Rozpędzone lublinianki schodziły na przerwę z 13 oczkami przewagi (39-52).
Druga połowa również zaczęła się od dobrej gry zespołu gości, który powiększył prowadzenie nad Ślęzą (41-56). Kolejne minuty to sporo gry defensywnej i przeciętnej skuteczności gospodyń (48-60). Później kapitalną serię zaliczyły wrocławianki, które zdecydowanie poprawiły swoją celność (54-60). Trzecia kwarta zakończyła się niewielką przewagą mistrzyń Polski, a ten wynik zwiastował bardzo interesującą końcówkę (57-60). Ostatnie 10 minut z wysokiego c zaczęła Ślęza, która drugi raz w tym starciu wyszła na prowadzenie (62-60). Z każdą akcją wrocławianki wyglądały coraz lepiej, z kolei AZS UMCS nie był w stanie zdobyć żadnych punktów (69-60). Koszmarną passę przyjezdnych na 4 minuty przed końcem przerwała Bria Goss (69-65). Kolejne punkty Amerykanki dały akademiczkom nadzieję na zwycięstwo w kluczowych sekundach starcia (70-67). Ostatnie słowo należało jednak do gospodyń, które wygrały mecz 77-70.
Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, gdzie ta przewaga, gdyby nie kilka indywidualnych błędów, mogłaby być jeszcze większa. W drugiej połowie niestety tego fizycznie nie ustaliśmy. Mamy problem fizyczny, te spotkania, które rozegraliśmy do tej pory, nawarstwiły się i to wychodzi. Mamy jeszcze tydzień na przygotowanie się do play-offów tak naprawdę. Czasu nie ma za wiele, nie ma też za bardzo możliwości, ale będziemy starali fizycznie doprowadzić się do jakiegoś ładu, żeby to wszystko lepiej wyglądało. Tak naprawdę, gdy jest problem fizyką, co było w drugiej połowie, to i skuteczność szwankuje i to ma wpływ na wynik – wyjaśnił Krzysztof Szewczyk, trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
1KS Ślęza Wrocław – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 77-70 (21-29, 39-52, 57-60, 77-70)
Ślęza: Held (19), Nunn (18), Pyka (15), Baker (12), Strautmane (9), Kurach (4), Mielnicka, Furman (DNP), Skowron (DNP), Wińkowska (DNP).
AZS UMCS: Goss (20), Shook (19), Gustavsson (11), Zięmborska (10), Fiszer (4), Jeziorna (3), Burton (3), Adamczuk, Kuczyńska, Goszczyńska (DNP), Nassisi (DNP).
Fot. Elbrus Studio
Autor: Michał Długosz