Do szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin ostatecznie zremisowały u siebie z LDLC ASVEL Feminin 66-66. Przesądził rzut w końcówce.
Przyjezdne od pierwszych postawiły szczelny mur w defensywie, przez który Pszczółki miały problem z przebiciem. To wymusiło na akademiczkach próbowanie swoich sił spoza łuku, co nie wyszło na złe lubliniankom. Wysoką skuteczność prezentowała Ivana Jakubcova, która dwukrotnie popisała się trójką (8-5). Statystykę gospodyń w tym elemencie powiększyły Kamiah Smalls i Aleksandra Stanaćev, co dało zielono-białym 5 oczek zaliczki (14-9). Dzięki trafieniu Martiny Fassiny ta przewaga utrzymała się do końca tej kwarty (19-14). W kolejnej odsłonie spadła nieco celność zarówno po stronie miejscowych jak i gości. Przełamanie przyszło, gdy przy wyniku 24-19 o czas poprosiła ekipa z Francji. Po niej trzypunktowym rzutem popisała się Klaudia Niedźwiedzka (27-19). Rywalki nie były dłużne i dzięki serii trafień zminimalizowały straty do 2 oczek (27-25). Na przerwę w lepszych humorach schodziły jednak lublinianki, które po trafieniu Fassiny prowadziły 33-29.
Lublinianki bardzo dobrze weszły w drugą połowę, a zza linii łuku znów błysnęła Jakubcova (42-31). Koszykarki z Francji miały sporo problemów w ataku, a to zasługa dobrej postawy w defensywie lublinianek. Uniemożliwiały gościom zamykanie akcji nawet tych pod obręczą. Problemów pod koszem rywalek nie miała za to Natasha Mack, która ze stoickim spokojem zamykała nadarzające się okazje (44-33). Swój zespół do walki starała się poderwać Marina Johannes, która najpierw rzuciła za trzy oczka, a chwilę później zamknęła kontratak (46-38). Ten moment przyniósł przełamanie we francuskiej drużynie. Akcja ,,3+1″ autorstwa Alexii Chartereau doprowadziła do wyniku 46-45. Takim też rezultatem rozpoczęła się finałowa odsłona. W niej rywalki w końcu dopięły swego i wyszły na prowadzenie (46-49). Kamiah Smalls pokazała jednak, że jej zespół nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tym spotkaniu. Trafiła za trzy punkty, a następnie asystowała przy rzucie Mack (53-51). Kolejna trójka Smalls wymusiła na przyjezdnych przerwę w grze (59-53). Po niej jednak przeciwniczki znów złapały drugi oddech i zaczęły gonić wynik. Gdy wydawało się, że Pszczółki dowiozą zwycięstwo do końca, Chartereau w ostatnich sekundach wyrównała na 66-66. Remis sprawia, ze żadna z drużyn nie ma zaliczki przed rewanżem, który zaplanowany jest na 2 marca.
Jestem dumny z zespołu. Dziewczyny naprawdę dały z siebie wszystko. Musimy poprawić zastawienie, bo zespół z Lyonu miał 19 ofensywnych zbiórek. Nie stoimy jednak na straconej pozycji. Już pokazywaliśmy, że potrafimy wygrywać na wyjeździe, dlatego do Francji jedziemy bić się o awans – mówił na konferencji pomeczowej szkoleniowiec akademiczek, Krzysztof Szewczyk.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – LDLC ASVEL Feminin 66-66 (19-14, 14-15, 13-16, 20-21)
AZS: Mack (17), Smalls (17), Jakubcova (15), Fassina (9), Stanaćev (5), Niedźwiedzka (3), Sklepowicz, Kośla, Duchnowska (DNP), Kuczyńska (DNP), Trzeciak (DNP).
LDLD: Chartereau (17), Crvendakic (12), Johannes (10), Allemand (9), Badiane (6), Burdick (6), Chevaugeon (6), Ciak, Malonga (DNP).
Fot. Michał Piłat
Autor: Rafał Małys