W zaległym meczu 4. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet, Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin zagra na wyjeździe w zespołem PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski. Początek starcia w środę (4 listopada) o godzinie 18:00.
Najbliższe rywalki akademiczek w październiku miały spory rozbrat z parkietami EBLK. Do rywalizacji po trzytygodniowej przerwie wróciły 31 października na spotkanie z Energą Toruń. Je gorzowianki wyraźnie wygrały 118-32, ale trzeba wziąć poprawkę na trudną sytuację Energi, która przegrała dotychczasowe wszystkie mecze. Z kolei bilans Enei to dwie wygrane i jedna porażka. Jak mówi przed starciem z Pszczółkami dla strony internetowej swojego klubu asystent trenera Gorzowa ‒ Robert Pieczyrak, rytm meczowy będzie atutem Pszczółek:
Lublin ma nad nami tę przewagę, że jest to zespół w rytmie meczowym. Nam po przerwie tego rytmu gry brakuje i to przemawia w tej chwili na korzyść rywala. Gramy w swojej hali, więc będziemy chcieli wykorzystać znajomość własnego parkietu. Zapowiada się mecz walki, bo będzie to starcie drużyn walczących o najlepsza czwórkę w lidze. Trener Szewczyk zbudował naprawdę ciekawy skład. Jennifer O’Neill znamy z polskiej ligi, ale zrobiła jeszcze jeden krok do przodu, częściej i na lepszej skuteczności rzuca zza linii 6,75. Zakontraktowano na pozycję numer „4” Morgan Bertsch, która dobrze radzi sobie pod koszem, ale też potrafi rzucić z półdystansu.
Lublinianki w ostatnim czasie grają w zasadzie co trzy dni, więc to będzie działać na ich korzyść. Jednak wydaje się, że w starciu z mocnym zespołem Gorzowa sam rytm meczowy to zbyt mało, aby wywalczyć komplet oczek. Najsilniejszą bronią Enei bez wątpienia jest środek. Centerki: Megan Gutsafson i Cheridene Green łącznie w trzech meczach zdobyły aż 110 punktów. Świadomość tego ma Emilia Kośla, która od tego sezonu broni barw drużyny z Lublina.
Myślę, że ta wygrana z Sosnowcem na pewno trochę nas podbudowała. Było to naprawdę dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Jak najbardziej zgadzam się z tym, że szczególnie uważnym trzeba być pod koszem. Gorzów ma naprawdę silne centerki, które musimy zatrzymać, jeśli chcemy wygrać mecz.
Zapytana o to, jak ocenia pierwsze spotkania w swoim wykonaniu dla Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin, dodaje:
Tak naprawdę dopiero kilka meczów za mną, więc myślę, że z jakąkolwiek oceną trzeba jeszcze poczekać. Ale mogę powiedzieć, że naprawdę dobrze się czuję w drużynie i cieszę się, że trafiłam właśnie tutaj do Lublina. Dostaję sporo szans na grę co bardzo mnie satysfakcjonuje, bo pozwala mi się rozwijać!
Tabela rozgrywek TUTAJ. Początek mecz w Gorzowie o godzinie 18:00. Transmisja na stronie TVCOM.
fot. Marcin Golianek
Autor: Kamil Wojdat