W swoim dziewiątym meczu sezonu, siatkarki AZS UMCS Lublin pokonały w hali MOSiR Jedynkę Tarnów 3-1. Dla zespołu trenera Piotra Fijołka była to ważna wygrana, bo pierwsza po czterech kolejnych ligowych porażkach.
Mierzyły się dwa zespoły sąsiadujące ze sobą w ligowej tabeli. Można było zatem przypuszczać, że czeka nas równa walka. Tak było od początku pierwszego seta. Gospodynie, mimo że miały już trzy oczka zaliczki, oddały ją i przy wyniku 15-16 trener Piotr Fijołek wziął czas. O kolejny poprosił przy stanie stanie 18-20. Wtedy piłkę na siatce wygrała zawodniczka Jedynki i rywalki miały już dwa punkty zapasu. Ważny atak dla zielono-białych skończyła Klaudia Pawlik (19-20), która stanęła w tym momencie na zagrywce. Kolejne dwie piłki również padły łupem miejscowych i tym razem o czas poprosił szkoleniowiec gości (21-20). Ten nie pomógł. AZS wygrał pierwszą odsłonę 25-22!
Kolejna zaczęła się także lepiej dla lublinianek. Dobrze tego wieczoru radziła sobie Zuzanna Urbańska. Właśnie po jej ataku z drugiej linii UMCS prowadził 6-3. Do remis 8-8 doprowadziła po stronie rywalek Kalina Warchoł. W następnej akcji miejscowe pomyliły się, oddając za darmo punkt przeciwniczkom (8-9). Piotr Fijołek poprosił o czas dla swojej drużyny. Jednak po niej dalej punktowały rywalki (8-12). W miejsce rozgrywającej Aleksandry Szymczak pojawiła się Patrycja Zielińska. Następne cztery akcje padły łupem Lublina i mieliśmy remis 12-12. Jedynka popełniała dużo błędów. Także w kolejnej akcji, po której to AZS wygrywał 13-12. Tym razem czas wziął trener gości. Po nim inicjatywa wróciła do jego podopiecznych (13-16). Do tego momentu zespoły punktowały falami. Przewagę jednak przyjezdne dowiozły do końca i tym razem to one triumfowały 25-22.
Trzecia partia początkowo toczyła się punkt za punkt. Przy wyniku 4-4 dwie piłki na siatce skończyła Klaudia Pawlik, a asem popisała się Julia Chadała (7-4). W kolejnych fragmentach różnica zaczeła rosnąć. To głównie za sprawą skrzydeł miejscowych, na których dobrze spisywały się Urbańska i Chadała (16-8). Końcówka jednak była pełna błędów własnych i zrobiło się tylko 20-19. Nie bez kłopotów, ale to AZS wygrał 25-21. Bardzo ważnym momentem w kontekście całego meczu było pojawienie się na parkiecie Anfisy Akulich. Młoda libero zespołu z Lublina znacząco uspokoiła grę akademiczek na przyjęciu. Była pewnym punktem swojej drużyny, co przełożyło się korzystnie na postawę zielono-białych.
Czwarty set zaczął się od trzech dobrych ataków Urbańskiej (3-0). Przyjezdne odrobiły straty, doprowadzając do remisu 11-11. Trener Fijołek wziął przerwę, a ta podziałała znakomicie, bo akademiczki wygrały kolejne pięć piłek (16-11). Tej przewagi już nie wypuściły, zwyciężając do 18.
To było bardzo ważne zwycięstwo. Czekaliśmy na nie bardzo długo. W końcu się doczekaliśmy! Kluczem do tego wyniku było zaangażowanie i walka. Cały zespół zagrał dobre zawody! ‒ mówi trener AZS UMCS Lublin, Piotr Fijołek.
AZS UMCS Lublin vs Jedynka Tarnów 3-1 (25-22, 22-25, 25-21, 25-18)
AZS UMCS: Miazga, Zielińska, Gieroba, Chadała, J. Pawlik, K. Pawlik, Urbańska, Szymczak, Kowalczyk, Akulich, Kłuś
fot. Marcin Golianek
Autor: Kamil Wojdat