W sezonie 2022/2023 męska i żeńska drużyna ATS-u Akanza AZS UMCS Lublin miały jasno postawiony cel – utrzymać się na zapleczu ekstraklasy. Dla ligowych beniaminków było to ogromne wyzwanie, ale jak się okazało nie niemożliwe. Tym samym 2023 rok był jak najbardziej udany dla lubelskiego tenisa stołowego.
O tym, jak dużym wyzwaniem jest gra w pierwszej lidze, przekonali się akademicy bardzo szybko. Drużyna panów po pierwszej rundzie minionej kampanii miała zaledwie dwa zwycięstwa na koncie. Sytuacja miała się zmienić w rewanżach, gdyż większość z nich lublinianie grali na własnym terenie. I faktycznie tak się stało, bo urwali punkt wyżej sklasyfikowanemu BISTS-owi Bielsko-Biała (5-5). Tenisiści stołowi z Lublina poszli zaciosem, wygrywając w następnym meczu z LKS-em Odra Głodzka (3-7). Kolejne mecze pozostawiły jednak spory niedosyt, gdyż jak się okazało, przewaga parkietu nie była wystarczająca. Mecze z IKS-em Start Zduńska Wola, KTS-em Gliwice i KU AZS-em Politechnika Rzeszów II kończyły się remisami 5-5. Tym samym, aby uciec ze strefy barażowej, Akanza musiała się postawić rywalom z górnej części tabeli.
Baraży ostatecznie udało się uniknąć, a historia ligowego beniaminka zakończyła się szczęśliwie. Najpierw akademicy wygrali z GMKS-em Frysztak (6-4), a kluczowa w tym była świetna dyspozycja w deblach, które de facto przez większość sezonu były ich piętą achillesową. Największym wyzwaniem, a zarazem sprawdzianem, był jednak mecz z Polonią Król Montaż Zbrojenia Kielce, jednym z głównych faworytów do awansu. Akademicy urwali cenny punkt, a remis 5-5 smakował jak zwycięstwo. W decydującym starciu kapitan lubelskiego zespołu Marcin Litwiniuk po pięknym pojedynku pokonał najskuteczniejszego gracza ligi Antoniego Witkowskiego 3-2.
Drużyna z Kielc popełniła jeden błąd formalny i straciła punkty. Później musiała walczyć do końca, żeby liczyć się w grze o baraże do Superligi. Musieli z nami wygrać, my natomiast co najmniej zremisować. Byliśmy bardzo zmotywowani i dobrze się przygotowaliśmy przed tym starciem. Porozmawialiśmy z zawodnikami, o co gramy i że nie chcemy przedłużać sobie sezonu meczami barażowymi. Mieliśmy trochę szczęścia, trochę pecha, zresztą jak w każdym meczu. Ten wynik to było dosyć duże zaskoczenie dla wielu, ale dzięki temu udowodniliśmy, że zasługujemy na miejsce w pierwszej lidze – podkreślił Filip Grajewski, kierownik zespołu z Lublina.
Panie również nie miały łatwych początków na zapleczu ekstraklasy, bo pierwszą rundę kończyły z zaledwie jednym zwycięstwem. Największym problemem także jak w przypadku panów były gry deblowe, przez co lublinianki starały się nadrabiać w singlach. Skuteczność w grach podwójnych poprawiła się w rundzie rewanżowej, a efekty przyszły natychmiastowo. Zawodniczki Akanzy triumfowały nad drugimi drużynami Bogorii Grodzisk Mazowiecki (4-6), MUKS-u Start Nadarzyn (7-3) oraz MKS-u Skarbek Tarnowskie Góry (7-3). Najwięcej emocji wywołały jednak derby Lublina, w których pokonały KU AZS Politechnikę Lubelską (6-4). Choć Politechnika okazała się lepsza w deblach, to gry pojedyncze zdominowała Akanza. Panie w przeciwieństwie do panów wcześniej mogły odetchnąć z ulgą, bo już na kolejkę przed końcem sezonu były pewne utrzymania.
Głównym wnioskiem, jaki wyciągnięto latem, było to, że zespoły potrzebują wzmocnień, aby walczyć w kolejnym sezonie. Po mocne nazwiska sięgnięto w drużynie pań, bo pojawiły się między innymi najlepsza pierwszoligowa zawodniczka minionego sezonu Zhao Xia oraz Marta Smętek mająca bardzo bogatą przeszłość ekstraklasową. Kadrę panów z kolei zasilili Jakub Witkowski i Michał Galas. Połączenie doświadczenia Galasa z ofensywną i dynamiczną grą Witkowskiego miało być przepisem na sukces.
Kampania 2023/2024 zaczęła się dla pań nad wyraz imponująco, bo miały serię czterech meczów z rzędu bez porażki. Gdy wygrały na wyjeździe nad KS-em Gorce Nowy Targ (1-9) to przez moment nawet plasowały się na piątym miejscu w tabeli. Ostatecznie rok 2023 kończą na siódmej lokacie, ale co najważniejsze z czteropunktowym zapasem nad strefą barażową. W środkowej części tabeli jest jednak tak ciasno, że każdy kolejny mecz może spowodować spore roszady. Cieszy na pewno też to, że Zhao ma 100% skuteczność z gry, a 79% swoich pojedynków wygrała Kinga Dzioch.
Sytuacja panów zdaje się znacznie trudniejsza, bo ten rok zakończą w strefie barażowej, choć początek kampanii mieli bardzo obiecujący. Zwycięstwo nad TTcup.com Polonia Kielce (4-6) i remisy GMKS-em Strzelec Frysztak oraz TT Elite Series Logisters Dąbrowiak Dąbrowa Górnicza napawały optymizmem. Niestety forma lublinian z czasem zaczęła się bardzo wahać, a drużyna balansowała na krawędzi pewnego utrzymania i strefy barażowej. Seria czterech porażek z rzędu na koniec rundy sprawia, że nowy rok rozpoczną w zagrożonej strefie.
A co dobrego można jeszcze wyciągnąć z kończącego się już 2023 roku? Na pewno są to sukcesy w Akademickich Mistrzostwach Europy, z których studenci UMCS-u wrócili z medalami. Lubelską uczelnię reprezentował między innymi zawodnik Akanzy Radosław Chrześcian. W Akademickich Mistrzostwach Polski wysokie czwarte miejsce wywalczyły studentki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Panowie mieli apetyt na powtórzenie sukcesu sprzed roku, gdy sięgnęli po złoto AMP. Ich plany pokrzyżowała jednak trudna drabinka, gdzie w pierwszej rundzie trafili już późniejszych mistrzów kraju z Akademii Zamojskiej. Ambitnie jednak walczyli do końca i zajęli piąte miejsce. Dużym krokiem w rozwoju i popularyzacji tenisa stołowego w naszym mieście jest otwarcie Akademii Tenisa Stołowego dla dzieci i amatorów. Jej celem jest aktywizacja mieszkańców i szkolenia młodych sportowców.
Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys