Dwie drużyny AZS UMCS rozegrały w miniony weekend swoje mecze na wyjeździe. Zarówno spotkanie szczypiornistów jak i futsalistów rozstrzygały karne.
Piłkarze ręczni mierzyli się w Białymstoku z tamtejszym Bestiosem, liderem Grupy Spadkowej rozgrywek 2. Ligi Mężczyzn. Ten mecz dobrze zaczął się dla Lublina, który po kwadransie prowadził 9-5. Imponował Antoni Maciąg, który już na początku pokazał, że forma z jesieni go nie opuszcza. W ekipie Białegostoku ładnie poczynał sobie Mateusz Puchalski. Z upływem czasu gospodarze niwelowali stratę. Na przerwę zespoły udały się przy wyniki 14-16. Po 45 minutach meczu to miejscowi prowadzili już 26-24. Ale na cztery minuty przed ostatnią syreną dwie bramki zaliczki mieli ponownie zielono-biali 29-31. Wydawało się, że uda się ją utrzymać. Tak się nie stało. Gola na wagę remisu zdobył Puchalski (31-31). Czekały nas karne. W nich minimalnie lepsi okazali się akademicy, którzy zajmują 2. miejsce w lidze, ale mają do nadrobienia dwa zaległe mecze.
Bestios Białystok vs AZS UMCS Lublin k:4-5, 31-31 (14-16)
AZS UMCS: Grabowski, Makowski, Daniel (2), Rogalski (7), Wielgus, Hańczur (6), Skoczylas, Janicki, Brodziak, Majewski (2), Kołodziejczyk, Puchała, Rycerz (4), Stachowicz (1), Maciąg (9), Jedut
Sporą wpadką zakończyła się podróż futsalistów na Małopolskę, gdzie w 1/32 finału Pucharu Polski mierzyli się oni z Zakładami Mechanicznymi Tarnów. Dziki co prawda objęły prowadzenie za sprawą najlepszego strzelca zespołu, Jakuba Wankiewicz, ale gospodarze jeszcze przed przerwą zdobyli dwie bramki. W W samej końcówce spotkania do remisu 2-2 doprowadził nie kto inny, jak Wankiewicz. Dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy, zatem o awansie decydowały karne. Te zdecydowanie lepiej wykonywali miejscowi, którzy pokonali lublinian 3-0.
Zakłady Mechaniczne vs Luxiona k: 3-0, 2-2 (2-1)
Luxiona: Furtak, Marcin Ostrowski, Mietlicki, Wankiewicz, Mazurkiewicz, Hajkowski, Ławicki, Maciej Ostrowski, Sekrecki, Rusyn, Offert, Nowak, Wójcik, Godyński
Autor: Kamil Wojdat