Pierwszy dzień 37. PZLA Mistrzostw Polski U23 był dla akademików iście złoty! Zielono-biali wywalczyli cztery medale (trzy złote i jeden srebrny).
Pierwsze podium przyniósł konkurs rzutu młotem kobiet. W nim oglądaliśmy dwie zawodniczki z Lublina: Aleksandrę Osiak oraz Aleksandrę Szpetmańską. Osiak do Białej Podlaskiej pojechała z drugim wynikiem tabel U23. Była zatem kandydatką do podium i ze swojej roli znakomicie się wywiązała. Podopieczna trenera Roberta Kozłowskiego z rezultatem 51.77 metra zdobyła srebro! Druga z lublinianek zajęłą szóste miejsce. Wygrała faworytka ‒ Ewa Różańska (MKLA Łęczyca) ‒ 61.06 metra.
Chwilę później rozpoczął się konkurs trójskoku mężczyzn. Tu także wystąpiła dwójka reprezentantów AZS UMCS. Kandydatem do walki o złoto był Bartosz Leszczuk, który miał drugi wynik polskich list U23. Zmagania stały na wysokim poziomie. Z wynikiem 15.42 metra Leszczuk wygrał je, ale tylko o dwa centymetry przed Dawidem Krzemińskim (RTLT ZTE Radom). Obaj panowie w tym konkursie ustanowili swoje nowe życiówki. Drugi z lublinian ‒ Piotr Wiśniewski zakończył rywalizację na siódmym miejscu (14.35).
Swoją dominację wśród kulomiotów potwierdził Szymon Mazur. Murowany faworyt do złota ze swojego zadania świetnie się wywiązał. Pewnie obronił tytuł sprzed roku, a odległość 18.55 metra jest jego najlepszą w obecnym sezonie. Nad kolejnym w stawce Oskarem Kokoszewskim (Zawisza Bydgoszcz) Mazur miał prawie półtora metra zapasu. W sobotę wystąpi w konkursie rzutu dyskiem, w którym przed rokiem był drugi.
Cieszę się zarówno z tego, że udało mi się obronić tytuł jak i z najlepszego wyniku w tym sezonie. Choć szczerze liczyłem, że kula poleci trochę dalej. Konkurs w moim wykonaniu był mocno niestabilny: bardzo dalekie pierwsze pchnięcie, którego nie udało się utrzymać w kole, wybiło mnie z rytmu. Dopiero w ostatniej kolejce udało się złożyć wszystkie elementy techniczne w całość co dało najlepszy wynik w sezonie. Jeżeli chodzi o dysk to może być nieco trudniej niż w ubiegłym roku w Lublinie. Tym bardziej, że dyskiem nie zajmuję się na co dzień. Rzucam kilka razy do roku, a na starcie będzie paru dyskoboli z życiówkami zdecydowanie lepszymi niż moja. Cieszyłbym się z brązu ‒ komentuje Szymon Mazur.
Jedną z ozdób pierwszego dnia mistrzostw był bieg panów na dystansie 1500 metrów. Jako lider tabel U23 przystąpił do niego Szymon Żywko. Od startu biegł schowany, balansując między 4-6 miejscem. Jednak na ostatnim kółku pokazał moc. Długim sprintem pewnie wyprzedził wszystkich rywali. Walkę z nim podjął tylko Oliwier Mutwil (Budowlani Częstochowa), ale Żywko był nie do doścignięcia! Wygrał z czasem 3:54.67 sekundy, zdobywając czwarty medal, a trzeci złoty dla Lublina.
Pierwsze miejsce na Mistrzostwach Polski zawsze cieszy. W pewnym sensie nawet czuję ulgę, ponieważ nosiłem na sobie klątwę „niebieskiego numerka”. Przyjeżdżając jako lider, wszyscy w około oczekują od ciebie złota. Moja taktyka na ten bieg była taka, aby do ostatniego okrążenia biec spokojnie i czekać na końcowe 500 metrów. Zdawałem sobie sprawę, że jestem w bardzo dobrej dyspozycji. Treningi pokazywały, że mam duży zapas prędkości i mogę sobie pozwolić na krótki, bardzo szybki finisz ‒ mówi Szymon Żywko.
W sobotę czeka go także występ na 800 metrów. Zapytany o niego dodaje:
Biorąc pod uwagę tabele z tego sezonu, mam drugi wynik. Szanuję moich przeciwników, ale to nie zmienia faktu, że mam nadzieję zaskoczyć wielu ludzi.
Po pierwszym dniu zmagań AZS UMCS Lublin prowadzi w klasyfikacji medalowej mistrzostw. W zestawieniu punktowym zajmuje drugie miejsce.
fot. Mateusz Włostowski
Autor: Kamil Wojdat