Za nami dwa dni zmagań w 66. PZLA Halowych Mistrzostwach Polski. Te tradycyjnie odbyły się w Toruniu. Zawodnicy AZS UMCS Lublin wywalczyli w nich pięć medali (dwa złote i trzy brązowe). Jedną z gwiazd całych mistrzostw została wieloboistka – Adrianna Sułek.
Ta do Torunia pojechała jako główna kandydatka do tytułu i ze swojego zadania wywiązała się perfekcyjnie. Startująca w pięcioboju zawodniczka przed rywalizacją stawiała sobie jednak jeszcze inne cele. Takim był powrót do przewodzenia tegorocznym listom światowym w swojej konkurencji.
Adrianna Sułek w biegu na 60 metrów przez płotki osiągnęła czas 8.36 sekundy, w skoku wzwyż uzyskała odległość 1.89 metra, w pchnięciu kulą 13.50 m, w dal skoczyła 6,26 m, a dystans 800 metrów pokonała w czasie 2.12,82 sekundy. Polka łącznie zgromadziła na swoim koncie 4756 punktów, co jest jej nowym rekordem życiowym. Taki rezultat zagwarantował złoto mistrzostw Polski i powrót na fotel liderki list światowych. Drugą w Toruniu Paulinę Ligarską (SKLA Sopot) wyprzedziła o 153 punkty.
– Spodziewałam się, że odzyskam prowadzenie na światowych listach, ale nie spodziewałam się, że zrobię aż taki wynik, że poprawię rekordy życiowe w prawie każdej konkurencji. Forma dopiero ma przyjść na mistrzostwa świata. Kula i skok w dal to moje rozczarowania. Stabilny poziom w skoku wzwyż. 800 wciąż nie to na co mnie stać. Czy jestem tak bardzo zadowolona? Tak naprawdę nie wiem (śmiech) – komentowała dla TVP Sport mistrzyni Polski, Adrianna Sułek.
Na najwyższym stopniu podium stanęła mistrzyni Europy w pchnięciu kulą z 2018 roku – Paulina Guba. Reprezentantka zielono-białych w najlepszej próbie uzyskała odległość 17.73 metra. Dla zawodniczki AZS UMCS był to już szesnasty tytuł mistrzyni kraju, siódmy w hali. Drugą Klaudię Kardasz akademiczka pokonała o 19 centymetrów.
Pozostałe medale to dzieło biegaczy. Dwukrotnie na podium stanął specjalista od dystansów średnich – Szymon Żywko. Brązowe krążki wywalczył na 1500 (3.48.47 sekundy) i 3000 (8.15.06) metrów.
– Przez ostatnie kilka miesięcy skupiliśmy się z Trenerem na obszerniejszym treningu pod 3000 metrów. Dlatego przed sobotnim startem na 1500 metrów czułem duże napięcie. Tuż po rozpoczęciu biegu, zauważyłem że Michał Rozmys szybko wysunął się na prowadzenie i wziął sprawy w swoje ręce. Dzięki temu spełniło się moje marzenie o prostym biegu. Wystarczyło być na początku i niczym się nie przejmować. Pod koniec biegu zdałem sobie sprawę, że powoli dochodzi do mnie ktoś z tyłu. Zadziałało to na mnie bardzo motywująco i odparłem atak – mówi dla strony acss.lublin o rywalizacji na krótszym z dystansów Szymon Żywko – Bieg na 3000 metrów to już inna bajka. Byłem bardzo pozytywnie do niego nastawiony. Wraz z trenerem Mirosławem Barszczem przeanalizowaliśmy taktykę, a psycholog Nadia Wydmańska pomogła mi przygotować się psychicznie do tego biegu – dodaje.
Brąz w sprincie na 60 metrów dołożył Jakub Lempach, któremu medal zagwarantował czas 6.67 sekundy. Wcześniej w eliminacjach ustanowił nowy rekord życiowy (6.66 sekundy).
fot. PZLA
Autor: Kamil Wojdat