Daria Zabawska: Plan minimum został wykonany

Na swoje pierwsze Igrzyska Olimpijskie w karierze poleci Daria Zabawska. Od lat dominuje na polskiej scenie rzutu dyskiem, a bilet do Paryża jest nagrodą za jej ciężką pracę. Zapraszamy do rozmowy z zawodniczką.

Przed tobą debiut na Igrzyskach Olimpijskich. Jakie to uczucie znaleźć się w kadrze na tak ważną imprezę?
Jak na to, że mam 29 lat i to są moje pierwsze igrzyska, to jest dziwne i raczej nieoczywiste. Wcześniej nie miałam tego szczęścia, żeby startować. Tam dużo rzeczy się nie złożyło na poprzednich igrzyskach. Byłam zawsze blisko, ale ostatecznie na nie jechałam, więc no to jest dla mnie super nagrodą za te lata trenowania. Bardzo jest to przyjemne i miłe, że w końcu to się dzieje i jadę do Paryża jako pełnoprawny olimpijczyk.

Powód do dumy z pewnością daje to, że będziesz jedyną Polką w rzucie dyskiem.
Mam nadzieję, że zaprezentuję Polski dysk na należytym poziomie. Mamy ogromną historię w rzucie dyskiem więc mam nadzieję, że mój start będzie dobry na tyle dobry, że będziemy z niego zadowoleni wszyscy. Już w tym momencie jestem z siebie dumna, bo lecę Paryża. Chciałam sama sobie coś udowodnić i to się udało.

Z jakimi oczekiwaniami przystąpisz do igrzysk?
Przede wszystkim jadę tam bez oczekiwań. Plan minimum, czyli zakwalifikowanie się na igrzyska został wykonany. Nie muszę się stresować, jak przed mistrzostwami Europy i do igrzysk przystąpią ze spokojną głową. Ciężko trenuję, żeby wystartować jak najlepiej. Tę formę aktualnie przygotowujemy właśnie pod tę imprezę. Mam nadzieję, że pokażę się z jak najlepszej strony. Być może to będzie około rekordu do życiowego. Jeżeli uda się go poprawić, to będzie wspaniale. Wiadomo, że w eliminacjach są tylko trzy rzuty, więc mam nadzieję, że wykorzystam jak najlepiej.

A był niedosyt, że nie startowałaś w Tokio?
Tak i to dość spory, bo jedynie mogłam trzymać kciuki za moje koleżanki i kolegów. Trzy lata temu miałam całkiem udany sezon i osiągałam dobre wyniki na międzynarodowych startach. Szkoda, że już wtedy nie mogłam się nazwać pełnoprawną olimpijką. Skończyłam wtedy w rankingu na 33 miejscu. Była lekka obawa, że ta sytuacja się powtórzy, ale po udanych mistrzostwach Polski byłam niemal pewna, że lecę do Paryża.

Spodziewasz się, że zaprezentujesz swoją najlepszą formę w karierze?
Na treningach jest właśnie bardzo blisko tych życiowych wyników. One przychodziły w różnych etapach mojej kariery i przy różnych warunkach pogodowych. Teraz jest dla mnie taki moment, kiedy muszę oczyścić umysł. Potrzebny mi odpoczynek, żeby móc skupić się i zrobić jeszcze większy progres na treningach. Chcę, żeby były jak najbardziej jakościowe i żeby kosztowały mnie jak najmniej energii, bo to pozwoli mi być w jak najlepszej dyspozycji.

Autor: Rafał Małys