Zawodniczki AZS UMCS Volley Lublin uległy przed własną publicznością Krótkiej Mysiadło 2-3. Dla akademiczek, które póki co nadal pozostają wiceliderem 2. Ligi Siatkówki Kobiet (grupa 2), była to trzecia porażka z kolei.
Trzecia z kolei, a piąta w całych rozgrywkach. Tym samym Krótka wzięła rewanż za przegraną z pierwszego starcia. Wtedy na wyjeździe to AZS triumfował 3-0 (25-21, 25-20, 26-24). Tym razem mecz od początku nie był tak jednostronny.
Pierwsza partia zaczęła się od wymiany punkt za punkt, ale seria trzech oczek Julii Chadały sprawiła, że miejscowe odskoczyły do stanu 12-9. Od tego momentu lublinianki systematycznie zwiększały prowadzenie, ostatecznie wygrywając 25-20. W drugą odsłonę lepiej weszły przyjezdne, które wypracowały sobie sporą zaliczkę (8-13). Gospodyniom udało się jednak wrócić do gry. Po ataku Natalii Gieroby mieliśmy remis 23-23. Wojnę nerwów lepiej wytrzymały przyjezdne, które triumfowały 29-27. Kolejny set to kolejny dreszczowiec. Tym razem szczęśliwy dla podopiecznych trenera Bartosza Jesienia. Zwycięski blok postawiła Eliza Jackowska-Boryc (30-28). Czwarta odsłona także przysporzyła wielu emocji. Choć miejscowe wygrywały już 17-8 i zmierzały po komplet punktów, to… minimalnie lepsze okazały się w niej przyjezdne (23-25). – Nie wiem co się wydarzyło w tej partii. Ciężko jest cokolwiek powiedzieć. To są przede wszystkim nasze błędy. Rywalki z kolei potrafiły to świetnie wykorzystać. Gratulacje dla nich, że potrafiły wyjść z takiego wyniku – mówi trener AZS UMCS Volley, Bartosz Jesień. Będące na fali siatkarki z Mysiadła w tie-breaku zaprezentowały się zdecydowanie lepiej od gospodyń, wygrywając go do 8, a cały mecz 3-2. – Piąta partia była chyba tylko kwestią dogrania już meczu. Z nas opadły emocje, zeszło ciśnienie – wyjaśnia trener akademiczek.
Dla AZS UMCS Volley Lublin był to ostatni mecz w roku. Akademiczki po pierwszej części sezonu bilansem 7-5 plasują się na pozycji wiceliderek 2. ligi (grupa 2), ale swoje mecze do rozegrania mają jeszcze dwie ekipy, które mogą je przeskoczyć w tabeli. – Początek sezonu był w naszym wykonaniu bardzo dobry. Przegraliśmy tylko jeden mecz, potem odnieśliśmy serię zwycięstw. Z kolei końcówka jest bardzo słaba. Trzeba usiąść i porozmawiać, co się stało, bo coś jest ewidentnie nie tak – ocenia Bartosz Jesień.
Zielono-białe wrócą na parkiety na początku stycznia. W pierwszym meczu w nowym roku zagrają na wyjeździe ze Spartą Warszawa.
AZS UMCS Volley Lublin – Krótka Mysiadło 2:3 (25:20, 27:29, 30:28, 23:25, 8:15)
AZS: Hochołowska, Duma, Jackowska-Boryc, Wełna, Ligienza, Gieroba, Chadała, Elko, Urbańska, Kowalczyk, Kostur, Kłuś, Romanek. Trener: Bartosz Jesień
Krótka: Telecka, Zdon, Kott, Kubiczek, Tokarska, Stolarczyk, K. Żmijewska, M. Żmijewska, Hibner, Filipowicz, Rozbiewska, Murawska, Bartosz. Trener: Michalina Tokarska.
fot. Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat