Futsaliści Luxiony AZS UMCS Lublin wygrali trzecie spotkanie z rzędu. Tym razem podopieczni trenera Konrada Tarkowskiego pokonali we własnej hali Kamionkę Mikołów 3-2.
Nie był to łatwy mecz. Kamionka mimo odległego miejsca w tabeli postawiła akademikom twarde warunki. W 8. minucie goście byli blisko objęcia prowadzenia, ale piłka tylko obiła poprzeczkę Pawła Furtaka. Jeszcze w tej samej minucie to miejscowi strzelili gola. Strzał Krystiana Michalaka jeszcze odbił goalkeeper rywali, ale z dobitką Jakuba Wankiewicza już sobie nie poradził (1-0). Dla napastnika Dzików było to 17 trafienie w sezonie. Kamionka nie rezygnowała, a starania przyniosły efekty w 18. minucie. Wtedy wyrównał Dawid Pasierbek (1-1). Takim też wynikiem zakończył się pierwsza odsłona spotkania.
Po przerwie szybko ponowne prowadzenie objęli podopieczni trenera Tarkowskiego. Akcję na prawym skrzydle wykończył Łukasz Mietlicki (2-1). Ten sam zawodnik podwyższył na 3-1, a bramka śmiało może kandydować już dziś do trafienia sezonu. Rozgrywający Dzików pokonał goalkeepera gości strzałem przez całe boisko ‒ z rzutu wolnego spod własnej bramki! Mietlicki wykazał się wielką przytomnością umysłu i dokładnością. Gol stadiony świata. Przyjezdni zdołali odpowiedzieć tylko jednym trafieniem. W 35. minucie z przedłużonego karnego straty zmniejszył Sebastian Jastrzębski (3-2). Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Oprócz Mietlickiego, jednym z bohaterów został Paweł Furtak, który między słupkami wielokrotnie ratował skórę Dzików. Tabela Grupy Południowej TUTAJ.
To był bardzo trudny mecz. Zespół Kamionki pokazał się ze świetnej strony i chyba to miejsce w tabeli jakie zajmują, nie do końca oddaje faktyczną siłę tej ekipy. Moje bramki cieszą, ale najważniejsze, że udało się wygrać spotkanie. W najbliższej serii gier zagramy z Gwiazdą Rudą Śląską w hali Globus. Musimy wygrać! Życzyłbym sobie, żeby większą ilością bramek niż jedna, bo ostatnio wygrywamy zazwyczaj właśnie jednym golem. Jednak dzięki Bogu ta szala przechyla się na naszą stronę ‒ mówił na gorąco Łukasz Mietlicki.
Najważniejsze w tym meczu było to, że nie panikowaliśmy. Rywale próbowali nas wysoko pressować, ale my to lubimy. Co prawda wkradło się trochę nerwowości, ale raczej nie z naszych błędów. Arbiter podejmował dziś kontrowersyjne decyzje, które sprawiały, że czasem zastanawiałem się, czy jesteśmy na tym samym meczu. Po pierwszej połowie mieliśmy remis, w przerwie wyciągnęliśmy wnioski. Po zmianie stron chcieliśmy grać jak najwięcej piłką, tworzyć sytuację, bronić szczelnie. W ofensywie nie zamierzaliśmy zmieniać naszego stylu w porównaniu do pierwszej połowy, bo z przodu wyglądało to dobrze ‒ komentuje trener Luxiony, Konrad Tarkowski.
Luxiona AZS UMCS Lublin ‒ Kamionka Mikołów 3-2 (1-1)
Luxiona: Furtak, Marcin Ostrowski, Mietlicki (23 min., 26 min.), Wankiewicz (8 min.), Mazurkiewicz, Ławicki, Maciej Ostrowski, Sekrecki, Rusyn, Szyjduk, Wójcik, Michalak, Godyński.
fot. Marcin Golianek
Autor: Kamil Wojdat