Zawodnicy AZS UMCS Lublin po zeszłotygodniowym pobycie na turnieju w Warszawie, w miniony weekend rozgrywali mecze sparingowe we własnej hali.
W pierwszym z nich podejmowali przedstawiciela ekstraklasy ‒ AZS UW Wilanów. Do połowy po golu nowego w zespole Damiana Mazurkiewicza oraz po trafieniu samobójczym rywali, to popularne Dziki prowadziły 2-1. Druga połowa była dla nich jednak mniej udana i ostatecznie drużyna trenera Konrada Tarkowskiego przegrała 2-3.
Nazajutrz (w niedzielę) akademicy grali z pierwszoligowcem ‒ Victorią Sulejówek. To spotkanie było szansą do dania większej ilości boiskowego czasu dla zawodnikom, którzy dopiero zbierają futsalowe doświadczenie w ekipie Dzików. Mecz zakończył się zwycięstwem lublinian 3-2. Gole zdobywali: Michał Daszyński, Tomasz Ławicki oraz Damian Mazurkiewicz.
– W meczu z Uniwersytetem Warszawskim zabrakło nam wszystkiego ‒ siły, koncentracji, skuteczność i podejmowania dobrych decyzji. Części naszych błędów i złych zachowań niczym nie da się wytłumaczyć. Musimy po prostu je wyeliminować. Z punktu widzenia wyniku zabrakło nam niewiele, aby osiągnąć korzystny rezultat, ale musimy pamiętać, że zespół z Wilanowa przyjechał do nas bez siedmiu podstawowych zawodników. W porównaniu do poprzedniego weekendu zaprezentowaliśmy się znacznie gorzej pod każdym aspektem. Nie mieliśmy już świeżości z początku okresu przygotowawczego, a bardzo fajne założenia taktyczne, nad którymi pracowaliśmy i które mieliśmy za zadanie realizować plątały nam nogi, zamiast ułatwiać rozgrywanie ataku pozycyjnego. Te mecze pokazały jak wiele pracy przed nami i na jakim jesteśmy etapie ‒ mówi kapitan, Tomasz Ławicki.
fot. Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat