Justyna Adamczuk coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność w rozgrywkach krajowych oraz międzynarodowych. W starciu z Fenerbahce młoda środkowa rozegrała niemal 37 minut i zaprezentowała się z dobrej strony. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z zawodniczką.
W ostatnim meczu z Fenerbahce zdobyłaś 7 punktów i zaliczyłaś 7 zbiórek. Jak oceniasz swój występ w tym spotkaniu?
Jestem z siebie bardzo zadowolona, ale był to ciężki mecz. Grając z zeszłorocznym mistrzem Euroligi, nie można spodziewać się łatwego starcia. Myślę, że przede wszystkim jako cała drużyna podeszłyśmy z bardzo dobrym nastawieniem do tego spotkania. Tak naprawdę to nie my musiałyśmy tutaj cokolwiek udowodniać. Mogłyśmy po prostu grać swoją koszykówkę, bawić się nią i korzystać z tej chwili. Dla mnie jako młodej zawodniczki, rozgrywanie meczu z drużyną, która ma takie gwiazdy, jest bardzo dużym przywilejem. Cieszę się też z tego, że dobrze zaprezentowałyśmy się jako zespół.
Kolejny raz wyszłaś w pierwszej piątce na europejskim parkiecie. Jak radzisz sobie z presją związaną z graniem na tak wysokim poziomie?
Nie ukrywam, jest to dla mnie nowa sytuacja. Tak naprawdę pierwszy raz w moim życiu się w takiej znalazłam, ale dostaję ogromne wsparcie ze strony starszych dziewczyn. Trzeba im przyznać, że na każdym kroku pomagają mi. Myślę, że to im zawdzięczam to, że jestem w stanie wyjść na boisko i odważnie grać z najlepszymi zawodniczkami na takim poziomie.
W takim razie jak odnajdujesz się w zespole, w którym masz zarówno sporo swoich rówieśniczek, jak i graczy bardzo doświadczonych?
Nie spodziewałam się tego przed sezonem, ale bardzo dobrze mi się współpracuje ze wszystkimi dziewczynami. Wiadomo, że pomiędzy nami młodszymi zawodniczkami jest duża rywalizacja, ponieważ każda chce grać jak najwięcej minut, ale wszystkie jesteśmy świadome, że mamy wspólny cel. Starsze zawodniczki też nam bardzo pomagają. W pewnym sensie wdrażają nas do grania na takim poziomie, ponieważ są bardzo doświadczone. Każda ich rada jest dla nas naprawdę cenna, a my z tego korzystamy i myślę, że powoli widać efekty tej współpracy.
Ostatnio widujemy cię na parkiecie coraz dłużej, bo z meczu na mecz otrzymujesz coraz więcej minut. Czy możemy liczyć na podtrzymanie tego trendu?
Oczywiście mam taką nadzieję. Myślę, że po prostu trener zauważył moje starania od początku tego sezonu. Bardzo mnie to cieszy i mogę ze swojej strony zaświadczyć o tym, że dalej będę bardzo ciężko pracować. Z meczu na mecz widzę, ile jeszcze pracy przede mną, żeby utrzymać formę, żeby stawać się lepszą zawodniczką i żeby być większą pomocą dla zespołu.
To twój pierwszy sezon w biało-zielonych barwach i jak na ten moment oceniasz swój rozwój pod skrzydłami trenera Szewczyka?
Początki były bardzo ciężkie, żeby się przestawić z poziomu pierwszej ligi. Dlatego uważam, że przeskok do ekstraklasy jest bardzo duży, nie mówiąc nawet o Eurolidze. Ciężko było mi przystosować się do nowych zasad i do nowego trybu treningowego. Natomiast z tygodnia na tydzień rozwijam się w tym klubie, jestem bardzo zadowolona z naszej współpracy. Trener Szewczyk pomógł mi bardziej otworzyć się na grę w ataku, ponieważ kiedyś miałam z tym dużo większy problem. Wiadomo, że jeszcze nie jestem na takim etapie, na którym mogłabym powiedzieć, że nie potrzebuję już żadnej nauki, ale widzę po sobie, że naprawdę się rozwinęłam. Coraz lepiej rozumiem koszykówkę i myślę, że trener bardzo dobrze nam wyjaśnia ten sport.
Jakie są twoje indywidualne cele na ten sezon?
Przede wszystkim chcę być jak największym wzmocnieniem dla zespołu. W Europie nie będziemy walczyć o najwyższe cele, ale bardzo mocno nastawiamy się na najwyższe nagrody w polskiej lidze. Mam nadzieję, że będę w takiej formie, aby jak najbardziej pomóc zespołowi. Po zakończeniu sezonu liczę na powołanie do kadry U-20 i liczę, że tam również będę mogła być ważnym graczem.
Już w sobotę czeka was bardzo ważne starcie ligowe z Arką Gdynia. Jakie są ich największe atuty i jaka będzie twoja rola w tym spotkaniu?
Bardzo poważnie szykujemy się na ten mecz, bo pierwsze starcie z Arką nie przebiegło po naszej myśli. U siebie od samego początku chcemy narzucić nasz styl gry. Myślę, że największym atutem Arki są przede wszystkim skuteczne rzuty trzypunktowe oraz szybki atak. Dodatkowo mają też dwie bardzo dobre podkoszowe, które będziemy próbowały zatrzymać. Dlatego mam nadzieję, że nasz plan na ten mecz dobrze zafunkcjonuje.
Zachęcamy Państwa do rozliczenia swojego PIT-u z AZS-em UMCS Lublin i przekazania nam swojego 1,5% podatku. Wasze wsparcie pomaga nam rozwijać klub i pisać kolejne piękne rozdziały historii jego funkcjonowania.
KRS: 000056079
Swój PIT możesz rozliczyć przy naszej pomocy. Dowiedz się więcej.
Fot. Elbrus Studio
Autor: Michał Długosz