Justyna Adamczuk: Z treningu na trening wyglądamy coraz lepiej 

Justyna Adamczuk jest utalentowaną i przyszłościową koszykarką Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin. 19-letnia środkowa opowiedziała między innymi o przygotowaniach kadry U20, Pucharze Polski oraz swojej współpracy z trenerem Kowalewskim.

Jakie masz wrażenia po konsultacji szkoleniowej kadry U20?

Wrażenia są na pewno bardzo dobre, przede wszystkim skupialiśmy się na defensywie. Trener chciał nam pokazać, w jaki sposób będziemy bronić na tegorocznych mistrzostwach U20. Oprócz tego dalej pracowaliśmy nad naszymi zagrywkami i nad tym, jak będziemy grać w ofensywie, więc tak naprawdę wszystkiego po trochu. Myślę, że jeszcze trochę za wcześnie, aby mówić o konkretnych celach na mistrzostwa, ale zawsze trzeba mierzyć wysoko i myślę, że podobnie jak poprzednio cele będą jak najwyższe.

Udało wam się dotrzeć do finału Pucharu Polski, który nie poszedł po waszej myśli. Jakie masz przemyślenia na temat waszego występu w tych rozgrywkach?

Przede wszystkim jesteśmy zadowolone z tego, że udało nam się dostać do finału, ponieważ po tych wszystkich zmianach obecność w finale była dla nas sukcesem. Jednak czujemy też lekki niedosyt, ponieważ w drugiej połowie finału naprawdę wróciłyśmy do tego meczu. Myślę, że przesądziła pierwsza połowa, a tak naprawdę druga kwarta, która zaważyła o wyniku tego spotkania. Później ciężko było odrobić tę stratę, która była już naprawdę wysoka. I tak cieszymy się z tego, że mogłyśmy w drugiej połowie wrócić do tego meczu i chociaż trochę postraszyć gorzowianki.

Jak oceniasz współpracę z trenerem Kowalewskim?

Bardzo pozytywnie. Sądzę, że pierwsze tygodnie są wymagające dla wszystkich, bo każdy trener ma swoje własne założenia w ataku i w obronie. Taka zmiana w środku sezonu nie jest łatwa, więc myślę, że trochę czasu minie zanim w pełni do siebie dotrzemy, ale na razie ta współpraca przebiega bardzo dobrze. Z treningu na trening wyglądamy coraz lepiej. Przez przerwę kadrową nie było za wiele czasu na treningi, ale mam nadzieję, że teraz, kiedy już wszystkie wróciłyśmy do treningów w klubie, będziemy grać coraz lepiej.

Po ostatnich meczach widać, że Karol Kowalewski pokłada w tobie zaufanie. Czy rozmawiałaś z trenerem na temat swojej roli w zespole?

Konkretnej rozmowy na ten temat nie było, ale kiedy jestem na boisku, to trener na pewno ma do mnie zaufanie. Mam nadzieję, że po prostu będę mogła być jak najlepszym wsparciem dla drużyny, szczególnie w tych ważnych meczach. Na razie jestem zadowolona z tej współpracy i z tego, ile minut udaje mi się uzyskać u nowego szkoleniowca. Trener najbardziej zwrócą uwagę na szczegóły, to jest u niego bardzo ważne. Tak naprawdę w koszykówce to jest kluczowe, ponieważ to jest gra detali i błędów. Kto popełni ich mniej, ten wygra mecz.

Jakie masz ambicje na ten sezon?

Na pewno chcemy zdobyć medal w tym sezonie. Jaki to będzie medal, zobaczymy w trakcie playoffów i jak wszystko się potoczy. Myślę, że jesteśmy zespołem, który może walczyć o najwyższe cele. Mamy taką nadzieję i do tego będziemy dążyć. Jeśli chodzi o ambicje indywidualne, to jako młoda zawodniczka chciałabym po prostu zdobywać doświadczenie na poziomie OBLK. Ważne jest, aby mieć jak najwięcej minut na boisku i wykorzystać ten czas, będąc dużą pomocą dla zespołu. 

W niedzielę zagracie u siebie ze Ślęzą Wrocław. Poprzednie spotkanie z nią zakończyło się dla was bolesną porażką, więc czy macie dużą chęć rewanżu?

Wiadomo, że mamy dużą motywację. Poprzedni mecz nie poszedł po naszej myśli, ale mamy nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Już od wtorku zaczęłyśmy treningi przygotowujące do tego spotkania. Podejdziemy do niego jak do każdego innego. Opracujemy specjalne rozwiązania na najlepsze zawodniczki Ślęzy, ale nasze założenia pozostają niezmienne – agresywna obrona i skuteczny atak.

Fot.: Elbrus Studio

Autor: Michał Długosz