Kylee Shook: Jestem gotowa pokazać, na co mnie stać

Kiedyś występowała w WNBA, a teraz czeka na debiut w Orlen Basket Lidze Kobiet. Kylee Shook to 25-letnia Amerykanka, która będzie grać na pozycji środkowej w Polskim Cukrze AZS UMCS Lublin. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z nową zawodniczką.

Jesteś pierwszy raz w Polsce? Jak podoba Ci się Lublin?
Byłam tu wcześniej raz, tylko na jeden dzień, ale mi się podobało. Tak naprawdę jestem zadowolona ze wszystkiego wokół. Jest bardzo spokojnie, a ludzie wydają się wspaniali i mili. Jeszcze nie byłam w ścisłym centrum miasta, ale przedmieścia robią dobre wrażenie.

Jakie czynniki przyczyniły się do Twojej decyzji o dołączeniu do drużyny AZS UMCS Lublin?
Słyszałam wcześniej opinie, że trener jest świetnym fachowcem, a teraz to się potwierdza. Podobnie z zawodniczkami. Wszystkie dziewczyny są dla mnie bardzo miłe, a poza tym są niesamowitymi koszykarkami. Bardzo się cieszę, że tu jestem.

Występowałaś w Ameryce, Turcji oraz Grecji. Jakie są największe różnice, z którymi zetknęłaś się trenując w Lublinie?
Powiedziałabym, że tempo w Europie, jest znacznie szybsze niż w innych miejscach. Dlatego będzie to dla mnie ekscytujące wyzwanie. Zwłaszcza że występujemy w Eurolidze, gdzie gra jest jeszcze bardziej intensywna. Myślę, że polska liga będzie wymagająca, ale jestem gotowa na to wyzwanie.

Gdybyś miała opisać fanom, którzy jeszcze nie mieli okazji zobaczyć Cię na parkiecie, to jakie elementy swojej gry uważasz za najmocniejsze?
To trudne pytanie, ale powiedziałabym, że jestem zawodniczką zespołową. Dobrze rozumiem się z innymi koszykarkami, realizuję plan meczowy i polecenia trenera. Poza tym myślę, że ze mną na parkiecie inne zawodniczki czują się lepiej i przyjemnie się ze mną współpracuje. Spotkanie z Toruniem to będzie mój pierwszy mecz od dłuższego czasu i jestem gotowa pokazać w nim, na co mnie stać.

Jakie są Twoje największe osiągnięcia w dotychczasowej karierze koszykarskiej i jakie doświadczenia chciałabyś zdobyć w Polsce?
Liczę, że to będzie dla mnie naprawdę dobry rok. Chcę być w świetnej formie i być wzmocnieniem dla drużyny, zarówno pod względem ofensywy, jak i defensywy. Powiedziałabym, że moim największym osiągnięciem jest gra WNBA, ponieważ od dziecka o tym marzyłam. Występowanie w Eurolidze to kolejne duże osiągnięcie, bo nie każdy ma szansę tego doświadczyć i traktować to, co kocha jako pracę.

Grałaś już wcześniej w Eurolidze, dlatego jestem ciekaw, jak oceniasz ten poziom rozgrywkowy i jak wypada na tle WNBA?
Powiedziałabym, że są dość podobne. Myślę, że w obu rozgrywkach są wspaniałe koszykarki. Wiele zawodniczek, które występują w Eurolidze, grało w WNBA i vice versa. Obie ligi cechują się szybkim tempem i wysoką intensywnością. Sądzę, że w WNBA kładzie się większy nacisk na ofensywę, ale Euroliga też jest świetna.

Jakie są Twoje główne cele i oczekiwania związane z grą w AZS-ie?
W tamtym roku udało nam się zdobyć mistrzostwo, więc chciałabym obronić ten tytuł. Poza tym liczę na to, że dobrze zaprezentujemy się w Eurolidze i będziemy stawiać sobie nowe wyzwania. Jeśli chodzi o mnie, to chciałabym ustabilizować swoją formę i pozycję w zespole, próbować poprawić statystyki, być wzmocnieniem dla drużyny i nieustannie się rozwijać.

Jakie wyzwania widzisz w graniu w polskiej lidze i jak się do nich przygotowujesz?
Prawdopodobnie dużym wyzwaniem będzie aspekt fizyczny. Wiem, że polska liga jest jedną z najlepszych, więc pewnie będę potrzebowała czasu na adaptację, bo każdy kraj ma pod tym względem swoją unikatową specyfikę. Będę silna i pewna siebie, dam z siebie wszystko, żeby pomóc drużynie.

Jakie są Twoje oczekiwania względem współpracy z trenerem i resztą drużyny?
Nasz trener jest świetnym profesjonalistą i całkowicie mu ufam. W ciepłych słowach mogę wypowiedzieć się też o reszcie drużyny. Każda dziewczyna w zespole jest niesamowita, więc myślę, że możemy wiele osiągnąć w Eurolidze. To dopiero początek sezonu, więc pozostaje nam tylko pracować, żeby osiągnąć sukces.

Fot. Elbrus Studio
Autor: Michał Długosz