Liczę, że nauczę się polskiego! – rozmowa z Aleksandrą Stanaćev

Pierwszą nową zawodniczką w zespole trenera Krzysztofa Szewczyka na sezon 21/22 została Aleksandra Stanaćev. 26-letnia serbska rozgrywająca z nadzieją patrzy na zbliżające się wielkimi krokami przenosiny do Polski. Zapraszamy do rozmowy.

Ostatnie siedem lat spędziłaś w Hiszpanii. To był dla Ciebie dobry czas?
Gra w Hiszpanii była moim marzeniem z młodości. Udało się je zrealizować i naprawdę pokochałam ten kraj, ludzi, jedzenie. Spędziłam tam niezapomniany czas!

Dlaczego zdecydowałaś się opuścić Półwysep Iberyjski? Potrzeba zmian po długim czasie w jednym miejscu czy może coś innego było głównym powodem?
Opuściłam Hiszpanię, bo chciałam spróbować swoich sił w innej lidze. Dodatkową motywacją była chęć zagrania w rozgrywkach EuroCup.

Zapewne były inne oferty. Zatem dlaczego zdecydowałaś się na Lublin?
Były oferty, ale Lublin był po prostu najlepszą opcją.

W Pszczółce grały już serbskie koszykarki, jak Dajana Butulija czy Jovana Popović. Rozmawiałaś z nimi przed podjęciem decyzji?
Tak, rozmawiałam z Jovaną Popović. To ona pomogła mi w podjęciu decyzji o przenosinach do Polski.

Tak szczerze: zdarzało się oglądać polską ligę?
Nie, nie oglądałam polskiej ligi, przepraszam (śmiech). Ale spokojnie, na pewno będzie dobrze!

Masz jakieś obawy przed przyjściem do Pszczółki? Czy może tylko pozytywne myślenie? Jakim typem człowieka jesteś?
Nie mam obaw. Chcę się cieszyć czasem w nowym zespole, chcę być pomocna na parkiecie jak i poza nim. Jestem bardzo pozytywną osobą, choć na początku trochę nieśmiałą. Liczę, że nauczę się języka polskiego (śmiech)!

Jaka jest największa zaleta Aleksandry Stanaćev przebywającej na parkiecie?
Największe atuty to szybkość i głowa.

A co musisz poprawić?
Co musze poprawić, hmm… Nic – żartuję oczywiście (śmiech), ale sama nie wiem, co odpowiedzieć.

fot. asnosas.gal
Autor: Kamil Wojdat