Inaugurację rozgrywek Orlen Basket Ligi Kobiet można uznać jak najbardziej za udaną. Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin w kapitalnym stylu otworzyły nowy sezon, gdyż pewnie pokonały KS Basket 25 Ekstraklasa Sp. z oo Bydgoszcz 89-47.
Pierwszy mecz o stawkę w lubelskiej hali MOSiR uczciliśmy w wyjątkowy sposób. Odbyło się oficjalne odsłonięcie proporców za zdobycie mistrzostwa Polski oraz Superpucharu Polski. Dodatkowo owe wywalczone trofea pojawiły się także w hali, aby każdy kibic mógł sobie zrobić pamiątkową fotografię.
Jeżeli zaś chodzi o początek spotkania z ekipą z Bydgoszczy, to zapowiadało się, że może być to wyrównany pojedynek. W zespole z Lublina dobry start zanotowała Elin Gustavsson i to ona zdobyła pierwsze punkty dla gospodyń (4-3). Przyjezdne natomiast odpowiadały precyzyjnymi trójkami, dzięki którym wynik wciąż był w granicach remisu (4-6). Kluczowy okazał się moment, gdy rzutem zza łuku popisała się Dominika Fiszer, bo tym samym rozpoczęła serię trafień z rzędu lublinianek (12-10). Ta zatrzymała się przy stanie 19-10, gdy goście poprosili o przerwę na żądanie. Nie wybiła ona z rytmu akademiczek, które kontynuowały swoją skuteczną passę (30-13).
Ofensywna gra lublinianek była bardzo przyjemna dla oka, a piłka chodziła jak po sznurku i znajdowała drogę do kosza rywalek. Przykładów świetnego zamknięcia akcji można znaleźć wiele, a jednym z nich jest atak wykończony przez Emily Kalenik (32-13). Z dobrej strony pokazała się także MVP Superpucharu Polski, czyli Dominika Ullmann. Niespełna 18-letnia zawodniczka dwukrotnie trafiła za trzy oczka w tej odsłonie (48-24). Do przerwy lubelska ekipa z dużym spokojem mogła spoglądać na tablicę wyników, gdyż ta wyświetlała rezultat 50-26.
W drugiej połowie lubelska lokomotywa ani na moment nie zmniejszyła obrotów, a kolejne trójki dołożyły Magdalena Ziętara i Dominika Fiszer (58-26). Każda zawodniczka, która zameldowała się na parkiecie, wnosiła dużo jakości do gry. Zarówno Emily Kalenik, jak i Channon Fluker świetnie spisywały się pod koszem przeciwniczek (67-39). Bardzo komfortowa zaliczka pozwoliła na sporo eksperymentów, a także umożliwiła niektórym młodym zawodniczkom zadebiutować w ekstraklasie. W pewnym momencie na parkiecie znajdowały się: Martyna Goszczyńska, Amelia Kuper, Justyna Adamczuk, Dominika Ullmann oraz Julia Jeziorna. Młode Polki bardzo dobrze wykorzystały swoją szansę i dowiozły prowadzenie do końca. Mistrzynie Polski w pierwszym meczu nowego sezonu triumfowały 89-47, a każda zawodniczka dołożyła swoją cegiełkę do tego sukcesu. Warto wspomnieć w szczególności o Elin Gustavsson, która zakończyła spotkanie z double-double (21 punktów, 16 zbiórek).
Cieszymy się z pierwszego zwycięstwa w lidze, tym bardziej że mogłyśmy to zrobić przed naszą publicznością. Cieszy też to, że każda z dziewczyn dostała dużo minut i mogła dać z siebie wszystko. Wiemy, nad czym musimy popracować, w szczególności zbiórki. Poprawiłyśmy za to procent punktów z gry i wyglądało to o wiele bardziej zespołowo. Mamy nadzieję, że nasza gra cieszy kibiców i chcemy tym zaprosić na kolejny mecz, żeby dostarczyć kolejną dawkę takich emocji – wyjaśniła Emily Kalenik, zawodniczka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Nie pokazałyśmy tego, na co nas stać i nie przeniosłyśmy na boisko tego, co trenujemy. Na pewno czeka nas sporo pracy przed kolejnym spotkaniem, żeby to wszystko przeanalizować i po prostu podnieść się, aby w następnym meczu pokazać to, co potrafimy. Myślę też, że sporym osłabieniem był brak naszej kapitan Kariny Michałek i to dawało o sobie znaki. Musimy się szybko podnieść, zapomnieć o tym meczu i skupić się na nadchodzącym spotkaniu z Wrocławiem – wyjaśniła Marta Wieczyńska, koszykarka KS-u Basket 25 Ekstraklasa Sp. z oo Bydgoszcz.
Cieszymy się ze zwycięstwa, bo to było dla nas najważniejsze. Podchodziliśmy nie tyle, że z obawami, ale z respektem do zespołu gości. W ostatnim tygodniu dobrze zagrali przeciwko mocnemu zespołowi z Gorzowa. Cieszy przekonujące zwycięstwo, podzieliliśmy te minuty i niektóre dziewczyny mogły dzisiaj zadebiutować na parkietach ekstraklasy i to cieszy. Jedyne co no to zbiórki ofensywne. Piętnaście zbiórek ofensywnych może nie tyle martwi, ale jest to taki sygnał ostrzegawczy dla nas, że musimy nad tym elementem popracować – podsumował trener lubelskiej ekipy, Krzysztof Szewczyk.
Gratulacje dla zespołu z Lublina. Mają zespół naszpikowany gwiazdami, a my dzisiaj graliśmy bez naszej kapitan i to dla nas potężne osłabienie. Pozostałe zawodniczki musiały załatać tę lukę. Jak widzimy po dzisiejszym meczu, nie będzie to wcale proste. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 20-ma punktami, chociaż statystyki były dla nas niezłe. Nasz problem to była skuteczność, nie trafialiśmy prostych rzutów. Natomiast AZS był bardzo dobrze przygotowany strzelecko. Czapki z głów dla zespołu z Lublina, życzymy im powodzenia w dalszych meczach. My musimy pozbierać się i przygotować do starcia z Wrocławiem – mówił po meczu szkoleniowiec zespołu z Bydgoszczy, Piotr Kulpeksza.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – KS Basket 25 Ekstraklasa Sp. z oo Bydgoszcz 89-47 (30-13, 20-13, 17-13, 22-8)
AZS UMCS: Guystavsson (21), Ullmann (12), Heal (10), Ziętara (10), Fiszer (10), Fluker (8), Kalenik (7), Goszczyńska (4), Jeziorna (3), Kuper (2), Adamczuk (2), Zięmborska (DNP).
Basket 25: Papiernik (13), Calloway (10), Zdrodowska (6), Radić (6), Wieczyńska (4), Pawlikowska (3), Sztąberska (3), Hamilton (2), Świątkowska, Zmierczak.
Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys