Dobiega końca historyczny rok dla koszykarek Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin. Wywalczone wicemistrzostwo kraju i świetny debiut w europejskich pucharach na stałe wpisały się do historii klubu. A jak 2022 rok wspomina Natasha Mack? O tym więcej opowiedziała sama zawodniczka.
Dla ciebie jest to drugi sezon w AZS-ie UMCS. Dlaczego zdecydowałaś się kontynuować tutaj karierę?
Ponieważ bardzo mi się podoba w Lublinie. Jest tu świetna atmosfera i to mnie skłoniło, żeby tu jeszcze zostać.
Patrząc na to, ile już osiągnęłaś, to z pewnością nie zapomnisz pobytu w Lublinie.
Poprzedni sezon był zdecydowanie najlepszy w mojej dotychczasowej karierze. Cieszę się, że na tym nie poprzestałam, tylko dalej mogę walczyć tutaj o kolejne sukcesy. Wierzę, że stać nas na powtórzenie wyniku z poprzedniej edycji.
Czujesz się lepszą zawodniczką niż w poprzedniej kampanii?
Tak, jestem już bardziej doświadczona. To przekłada się w mojej grze na parkiecie i mogę dać jeszcze więcej swojej drużynie.
A coś chcesz jeszcze poprawić w swojej grze?
Rzuty trzypunktowe. W tym sezonie tę statystykę znacząco poprawiłam, ale to wynika z tego, że mam już więcej możliwości do oddawania takich rzutów. Chcę być jednak jeszcze skuteczniejsza w tym elemencie.
Któryś mecz z tego sezonu szczególnie dobrze wspominasz?
Jak dotąd było to domowe starcie z Gorzowem Wielkopolski. Właśnie w tym meczu miałam świetną statystykę, jeżeli chodzi o rzuty za trzy punkty. Na pięć prób aż cztery były celne.
Czy polska liga jest nadal dla ciebie wyzwaniem? W każdym meczu prezentujesz bardzo wysoki poziom.
Myślę, że tak, bo jest tu sporo mocnych rywali, którzy ciągle się rozwijają. To sprawia, że rywalizacja nie należy do najłatwiejszych i każdy mecz to kolejne wyzwanie.
Wyznaczasz sobie jakiś cel na przyszły rok?
Stały progres swojej formy. Chcę się poprawiać z treningu na trening i z meczu na mecz, żeby być jeszcze lepszą zawodniczką.
Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys