Marzenie o finale udało się urzeczywistnić. Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin postawiły kropkę nad ,,i” w konfrontacji z PolskąStrefąInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski. W czwartek triumfowały 65-51 i tym samym po walczą o tytuł mistrzyń kraju!
Trzypunktowe rzuty były głównym sposobem lublinianek na zdobywanie punktów w początkowym fragmencie meczu. Jako pierwsza trójką popisała się Olga Trzeciak, a po niej dwukrotnie zza łuku trafiła Sparkle Taylor (13-9). Po lubelskiej stronie zabójcze były również kontrataki, a ten wykończony przez Magdalenę Ziętarę doprowadził do stanu 17-9. Goście ratowali się jeszcze przerwą, ale nie wybiła ona z rytmu wicemistrzyń Polski, które konsekwentnie powiększały przewagę (23-11). Drugą kwartę lepiej rozpoczęły gorzowianki, bo celnymi lay-upami zaczęły zmniejszać różnicę (25-17). Miejscowe nie były im dłużne, bo skuteczną serię rozpoczęła Tetiana Yurkevichus, a po kolejnym trafieniu Ukrainki było już 32-17. Swoje atuty fizyczne zaprezentowała Natasha Mack, która sprawiała problemy przeciwniczkom w ataku, ale i świetnie blokowała w obronie (38-23). Wynik pierwszej połowy ustaliła Aleksandra Stanaćev, która popisała się precyzyjnym trafieniem zza łuku (43-28).
Trzecia kwarta to już kompletna dominacja podopiecznych Krzysztofa Szewczyka. Kolejną trójkę zapisała na swoim koncie Trzeciak, która niedługo potem zamknęła akcję podkoszową (52-31). Katarina Zec przypomniała kibicom zgromadzonym w hali, że również potrafi świetnie przymierzyć z dalszej odległości (57-33). Pod koniec trzeciej odsłony serię trafień z rzędu zanotowały przyjezdne, co pozwoliło odrobić im część strat (57-42). Swoją passę kontynuowały także w czwartej kwarcie, w której zaatakowały trójkami (61-49). Tę serię przełamała Zięmborska, bo zamknęła dwie szybkie kontry (65-49). Przewaga lubelskiej drużyny była na tyle komfortowa, że na ostatnie dwie minuty trener Szewczyk wpuścił zawodniczki rezerwowe. Po końcowej syrenie hala wręcz wybuchła, a fala nieopisanej radości rozlała się po trybunach. Polski Cukier AZS UMCS Lublin wygrał 65-51 i tym samym drugi rok z rzędu zagra w wielkim finale!
Myślę, że dzisiejszy mecz był bardzo ciężki. Wiedziałyśmy, że jest to ważne spotkanie, bo walczyłyśmy o przedłużenie serii o wejście do finału. Niestety nie udało nam się, ale zostawiłyśmy serce na parkiecie i chciałyśmy pokazać pełne zaangażowanie w tym meczu – mówiła na pomeczowej konferencji Ewelina Śmiałek, koszykarka PolskiejStrefyInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.
Wiedziałyśmy, że zespół z Gorzowa wyjdzie zmotywowany, bo to była ich ostatnia szansa, żeby przedłużyć serię. Wyszłyśmy skoncentrowane, wiedziałyśmy, o co gramy. Przez pierwszą połowę dziewczyny były blisko, ale dzięki naszemu zaangażowaniu w drugiej zdobyłyśmy większą przewagę i mogłyśmy wszystkie zagrać – komentuje Olga Trzeciak, zawodniczka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Przede wszystkim gratuluję zespołowi gospodarzy. Drugi raz z rzędu przeżywaliśmy kiedyś to samo. Myślę, że nie powiedzieli ostatniego słowa i są w dobrej dyspozycji. Będzie ciekawa rywalizacja w meczu finałowym i o trzecie miejsce. Trzymamy kciuki, żeby nasi zwycięzcy wygrali mistrzostwo Polski. Łatwo nie będzie, ale oczywiście nie są bez szans. Co do dzisiejszego meczu, to mamy przede wszystkim w głowie, żeby się wyleczyć. Mieliśmy grać taką koszykówkę, jaka była. Czy ona się komuś podobała, czy nie, ale mieliśmy założenie, żeby zagrać jak najmniejszą ilość posiadań, najmniejszą ilość strat, żeby nie tracić punktów z kontrataku i z ponowienia. Wynik dla nas w układzie personalnym, w jakim się znaleźliśmy, to tak można powiedzieć wynik marzenie, ale ogólnie mówiąc, porażka jest porażką. Cieszę się z postawy dziewczyn, szczególnie tych rezerwowych, że po prostu nie pękły, starały się grać do końca i to jest też istotne, że mimo braku liderek na boisku, potrafią też pociągnąć ten zespół do zdobywania punktów – wyjaśnia Dariusz Maciejewski, trener klubu z Gorzowa Wielkopolskiego.
Dziękujemy za gratulacje, ogromnie cieszymy się z tego zwycięstwa. Nie ma tutaj co doktoryzować, wiadomo, w jakiej Gorzów był sytuacji. Mieliśmy ułatwione zadanie i nie ma tego co ukrywać. Za tydzień, dwa czy trzy nikt nie będzie pamiętać, w jakich składach zespoły wystąpiły. W tym meczu, szczególnie w pierwszej połowie powieliły się takie nasze błędy z całego sezonu. Brak zaangażowania, nie do końca byliśmy skoncentrowani, ale wygraliśmy. Będziemy chcieli pokazać w finale, że znaleźliśmy się tam nieprzypadkowo, urwać jakieś mecze zespołowi z Polkowic, powalczyć o mistrzostwo Polski. Powodzenia zespołowi z Gorzowa i zdrowia przede wszystkim. Żeby te mecze o trzecie miejsce miały jakąkolwiek wartość i sens, to zespół z Gorzowa musi wystąpić w pełnym składzie. Jeżeli wystąpi w takim jak dzisiaj, to nie chcę być złym prorokiem, ale może być ciężko – tłumaczy Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec lubelskiej drużyny.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski 65-51 (23-11, 20-17, 14-14, 8-9)
AZS UMCS: Taylor (18), Mack (12), Trzeciak (10), Ziętara (7), Zec (5), Stanaćev (5), Yurkevichus (4), Zięmborska (4), Zając, Goszczyńska, Nassisi.
PSI: Allen (15), Duchnowska (11), Keller (9), Bazan (9), Śmiałek (4), Steblecka (3), Michniewicz, Wadoux (DNP), Horvat (DNP), Smith (DNP).
Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys