O potwierdzenie dominacji. Lekkoatleci rozpoczynają mistrzostwa Polski!

Zwycięstwo w klasyfikacji punktowej (660) i trzecie miejsce w medalowej (10): tak wyglądały zeszłoroczne mistrzostwa Polski dla zawodników AZS UMCS. W tym roku planem jest co najmniej powtórzenie tego rezultatu!

Szans medalowych jest sporo, a wśród nich te do złota. Bez najmniejszych wątpliwości faworytką do zwycięstwa w rywalizacji kulomiotek jest Malwina Kopron. Pochodząca z Puław zawodniczka notuje jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy sezon w karierze. Etatowo pokonuje Anitę Włodarczyk na kolejnych mityngach, osiągając naprawdę imponujące odległości. W tym sezonie rzuciła 75 metrów i 40 centymetrów. Dalej rzucała tylko raz, podczas uniwersjady w 2017 roku. Malwina ma na swoim koncie jeden tytuł mistrzyni Polski, sprzed dwóch lat. Rok temu do Włocławka jechała także po złoto, ale udało się zdobyć „tylko” srebro. To nie był najlepszy start Malwiny, która do czasu mistrzostw także spisywała się imponująco. Czy w tym roku odzyska złoto utracone przed rokiem na rzecz Katarzyny Furmanek? Najgroźniejszą rywalką z pewnością Anita Włodarczyk (w tym sezonie 73.87).

Z pierwszym wynikiem na krajowych listach do Poznania uda się też dyskobolka ‒ Daria Zabawska. Na początku czerwca w hiszpańskiej Huelvie posłała dysk na 59 metr i 77 centymetr. To jej najdalszy rzut od zawodów w Gliwicach z 2019 roku, podczas których ustanowiła rekord życiowy (62.36). Wydaje się, że zagrozić jej może tylko Karolina Urban, która zbliżyła się na centymetr do życiówki (57.47). O podium bez wątpienia postara się Weronika Muszyńska. W tym roku młoda zawodniczka z Lublina zrobiła niesamowity postęp, a jej obecna życiówka wynosi 57.17. Jest to aktualnie czwarty wynik w Polsce, do trzeciego brakuje zaledwie 3 centymetrów.

Będąc przy konkursie rzutu dyskiem, szanse na medal wśród panów, może nawet złoty medal, ma Oskar Stachnik. Co prawda legitymuje się aktualnie trzecim wynikiem w kraju (63.23 metra), ale czołówka jest bardzo równa. Wspomniany wynik 63.23 to rekord życiowy Oskara, który ustanowił w połowie maja. Walka o podium rozegra się między nim, Robertem Urbankiem, Piotrem Małachowskim i Bartłomiejem Stojem.

Jako liderka list biegu na 5000 metrów na zawodach zamelduje się Izabela Paszkiewicz. Obecny sezon jest dla niej bardzo udany. Wypełniła w nim już minimum kwalifikacyjne do Tokio podczas mistrzostw Polski w maratonie. Tam była trzecia. Teraz na sporo krótszym odcinku trasy powalczy o zwycięstwo!

Marcin Lewandowski zawsze musi być kandydatem do złota! Nie inaczej będzie tym razem. Zgłoszony do 800 i 1500 metrów. W Poznaniu okaże się, na którym dystansie (czy może na obu) go zobaczymy. Na listach obu jest klasyfikowany z drugim czasem. W biegu na 1500 Lublin może nawet liczyć na dwa medale, bo z trzecim rezultatem w stawce do stolicy Wielkopolski udaje się Szymon Żywko.

Kolejna postacią, która zawsze mierzy w podium jest Małgorzata Hołub-Kowalik (51.45). Faworytki do złota będą dwie: Justyna Święty-Ersetic (54.04) i Natalia Kaczmarek (51.03), jednak kibice z Lublina na pewno wierzą w sukces swojej zawodniczki. Stawka pań na 400 metrów jest silna i równa.

Z drugim rezultatem zgłoszony został trójskoczek ‒ Karol Hoffman (15.94 metra). Lepiej w tym sezonie radzi sobie tylko Adrian Świderski ze Śląska Wrocław. Zapowiada się ciekawy pojedynek.

Również jako wicelider polskich tabel do Poznania pojechał oszczepnik ‒ Mateusz Kwaśniewski. Kilka dni temu ustanowił nowy rekord życiowy (81.21), co świadczy o jego dobrej dyspozycji. W jeszcze lepszej jest lider tabel, Marcin Krukowski z Warszawianki (89.55).

Nie tak z pewnością obecny sezon wyobrażała sobie Paulina Guba. Wielokrotna medalistka mistrzostw Polski nie przekroczyła jeszcze granicy 18 metrów. W Berlinie (2018), gdy sięgała po mistrzostwo Europy pchała 19.33. W tym sezonie krajowej stawce przewodzi Klaudia Kardasz (18.17).

Szansę na miłe zaskoczenie w postaci medalu bez wątpienia ma Alicja Wrona. Ją zobaczymy na dystansie 200 metrów. Aktualnie może pochwalić się piątym wynikiem w Polsce. Siódmy rezultat ma na dystansie dwukrotnie dłuższym. Jak wiemy, koronną konkurencją Alicji jest 200, dlatego tu należy upatrywać niespodzianki.

Niespodzianką może także zakończyć się start na 400 metrów przez płotki panów. Tu piąty aktualnie w kraju jest Krzysztof Hołub.

Nie można zapominać o sztafetach. Te od zawsze stanowią siłę lubelskiej lekkiej, zatem one także powinny powalczyć o medale.

Jeśli chodzi o absencję: nie wystartują Sofia Ennaoui i Karolina Kołeczek. Panie nie wystąpią także na zbliżających się igrzyskach w Tokio.

Oprócz wspomnianych zawodników skład AZS UMCS uzupełniają: Wiktoria Drozd, Rafał Fedaczyński, Oskar Gołębiowski, Jakub Hołub, Maciej Hołub, Andrzej Jaros, Michał Kitliński, Mikołaj Kotyra, Sebastian Łukszo, Cezary Mirosław, Kamil Oleszek, Weronika Taracha, Jan Usarek, Agata Wasiluk.

fot. Paweł Skraba
Autor: Kamil Wojdat