Doczekaliśmy się! Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin odniosły pierwsze zwycięstwo w debiutanckim sezonie w Eurolidze Kobiet, a w dodatku dokonały tego przed własną publicznością. W Hali MOSiR pokonały rumuński ACS Sepsi SIC 76-65.
Pierwszy w historii mecz Euroligi Kobiet w Lublinie od samego początku dostarczył sporo emocji. Kapitalne wejście w spotkanie zanotowała Shyla Heal, która w pierwszych minutach trzykrotnie trafiła zza łuku (15-7). Przyjezdnym pomogła przerwa na żądanie, gdyż po niej zaczęły odrabiać straty (17-13). Ponownie jednak z pomocą przyszła australijska rozgrywająca, która znów trafiła za trzy (20-13). Kapitalnym lay-upem akcję zamknęła Magdalena Ziętara, a po chwili jej wyczyn powtórzyła Heal (24-13). W drugiej połowie prawdziwe show dała Channon Fluker, a rozpoczęła od celnego lay-upu i precyzyjnych rzutów osobistych (27-17). Rumunki nie radziły sobie z amerykańską centerką, która spod kosza wykańczała akcję za akcją (37-20). Wynik pierwszej połowy ustaliła Heal i do przerwy lublinianki prowadziły 42-28.
Początek drugiej połowy nie był już aż tak efektowny jak to, co widzieliśmy do tej pory. Obie drużyny miały poważne problemy z wykańczaniem swoich akcji. Formą błysnęła natomiast Elin Gustavsson i to na jej barkach spoczywało zdobywanie kolejnych punktów dla mistrzyń Polski (46-33). Szwedka dołączyła także do grona zawodniczek, która zapisał na swoim koncie trzypunktowe trafienie (53-42). Dopiero w końcówce tej odsłony przełamały się jej koleżanki, a trafienia zanotowały Emily Kalenik oraz Dominika Ullmann, która równo z syreną rzuciła trójkę (58-45). Zrobiło się groźnie, gdy goście zwiększyli obroty i zmniejszyli straty do sześciu oczek (64-58). Sytuację uspokoiła jednak Fluker, która najpierw trafiła za trzy i po chwili zamknęła kolejny atak (70-60). Lublinianki złapały swój rytm i bez większych trudności dowiozły prowadzenie do końca (76-65). Tym samym pierwsze zwycięstwo w historii w Eurolidze stało się faktem! Mecz z double-double zakończyły Elin Gustavsson (17pkt, 11zb) oraz Channon Fluker (20pkt, 12zb).
To było bardzo ważne zwycięstwo na naszym terenie, dla naszej publiczności. Natomiast mamy jeszcze nad czym pracować. Przed nami starcia z bardzo dobrymi zespołami i będzie jeszcze trudniej. Trzeba jednak docenić tę wygraną, która jest krokiem w dobrą stronę – mówiła na konferencji prasowej Shyla Heal, koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Jestem bardzo zawiedziona tym, że nie udało nam się wygrać, ponieważ przyjechałyśmy tu po zwycięstwo. Nie da się wygrać, mając tak niską skuteczność rzutów za 3. Sądzę, że byłyśmy dobrze przygotowane i gotowe na dzisiejsze starcie, ale nie zrealizowałyśmy naszego celu. Jestem smutna z powodu tego wyniku, ale to nie jest dla nas koniec. W następną środę gramy kolejny mecz, więc musimy być na niego gotowe i skoncentrowane – podsumowała Livia Gereben, zawodniczka ACS Sepsi SIC.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego zwycięstwa. To bardzo ważny mecz dla nas, dla klubu i przede wszystkim dla fanów. Już przed spotkaniem wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie starcie. Świetnie weszliśmy w pierwszą kwartę, dzięki czemu później grało nam się łatwiej. W drugiej połowie pojawiły się spore trudności. Mieliśmy problemy z obroną strefową, nie byliśmy zorganizowani w fazie ofensywnej i popełnialiśmy proste błędy. Przez to Sepsi wróciło do gry, ale cieszymy się, że udało nam się dowieźć dobry wynik. Jesteśmy bardzo zadowoleni i jedziemy do Miszkolca po zwycięstwo – zapowiedział Krzysztof Szewczyk, trener zespołu z Lublina.
Na końcowy wynik bardzo rzutowała pierwsza kwarta. Nie możemy w taki sposób rozpoczynać spotkania. Byliśmy dobrze przygotowani do meczu, ale popełniliśmy za dużo błędów, przede wszystkim w pierwszej połowie. W drugiej połowie chcieliśmy zaskoczyć naszych rywali, co działało nieźle, ale nie wystarczyło do pokonania AZS-u. Mam nadzieję, że w przyszłości mój zespół będzie bardziej skoncentrowany już od pierwszej syreny. Musimy trzymać się naszego planu meczowego i być bardziej skuteczni. Chcemy wyciągnąć z tego starcia lekcję, aby nie popełniać więcej podobnych błędów – wyjaśnił Zoran Mikes, szkoleniowiec rumuńskiej drużyny.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – ACS Sepsi SIC 76-65 (24-13, 18-15, 16-17, 18-20)
AZS UMCS: Heal (25), Fluker (20), Gustavsson (17), Kalenik (4), Ziętara (3), Ullmann (3), Fiszer (2), Zięmborska (2), Bernáth, Adamczuk (DNP), Nassisi (DNP), Jeziorna (DNP).
ACS: Green (15), Janković (13), Hristova (13), Nelson (10), Gereben (7), Nystrom (5), Akathiotou (2), Catinean, Lipovan (DNP), Dumitrescu (DNP).
Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys