Za nami niezwykle intensywny tydzień dla sekcji AZS UMCS Lublin. Emocji nie brakowało zarówno na parkietach koszykarskich, jak i siatkarskich czy tenisowych. Choć ten tydzień przyniósł mieszane wyniki, jedno pozostaje niezmienne, sportowcy AZS UMCS Lublin nie przestają walczyć. Koszykarki notują imponujące zwycięstwa w lidze i trzymają poziom w europejskich pucharach, siatkarki konsekwentnie zbierają doświadczenie w II lidze, a tenisistki stołowe uczą się od najlepszych.
Koszykówka
Seria zwycięstw AZS UMCS Lublin w tym sezonie została przerwana w meczu trzeciej kolejki fazy grupowej EuroCup Women. W wyjazdowym spotkaniu z Hozono Global Jairis lublinianki uległy 58:64. Początek meczu nie ułożył się po myśli akademiczek, gospodynie od razu narzuciły szybkie tempo, wykorzystując słabszą skuteczność lublinianek w ataku. Po pierwszej kwarcie drużyna z Murcji prowadziła już 20:12, co w ostatecznym rozrachunku okazało się kluczowe. W kolejnych odsłonach podopieczne Karola Kowalewskiego grały znacznie lepiej. Zawodniczki AZS poprawiły defensywę i zaczęły trafiać z dystansu, a duet Robbi Ryan – Destiny Slocum poderwał zespół do walki. Choć w trzeciej kwarcie różnica zmalała do zaledwie trzech punktów, końcówka ponownie należała do Hiszpanek, które dzięki przewadze pod tablicami dowiozły zwycięstwo do końca. Najwięcej punktów dla AZS zdobyła Robbi Ryan: 20, do tego 7 zbiórek i 3 asysty. Slocum dorzuciła 12 oczek, a duet podkoszowy Gatling – Gil po 8. Mimo porażki AZS wciąż pozostaje w dobrej sytuacji w grupie EuroCupu i już w czwartek będzie miał okazję do rehabilitacji w starciu z Basket Namur Capitale w Lublinie.
W niedzielę koszykarki udowodniły jednak, że potrafią błyskawicznie wracać na zwycięskie tory. W hitowym meczu Orlen Basket Ligi Kobiet pokonały na wyjeździe aktualne mistrzynie Polski – VBW Gdynia 76:68. To spotkanie od początku miało ogromny ciężar gatunkowy i nie zawiodło oczekiwań. Pierwsza kwarta była nerwowa u oby drużyn – skuteczność poniżej 33% i kilka prostych strat po obu stronach parkietu sprawiły, że gospodynie prowadziły po 10 minutach 16:11. Druga część przyniosła jednak przełamanie – trafienia z dystansu Slocum i Ryana oraz dominacja Markeishy Gatling pod koszem pozwoliły akademiczkom odrobić straty i zejść na przerwę z prowadzeniem. Po zmianie stron zespół z Lublina przejął pełną kontrolę nad grą. Dragana Stanković świetnie spisywała się w walce na tablicach, a cała drużyna imponowała spokojem i konsekwencją w końcówce. Pomimo prób odrobienia strat przez VBW, zwłaszcza za sprawą Stephanie Jones i Anny Jakubiuk, AZS nie dał się zepchnąć z kursu i zwyciężył ośmioma punktami. Najskuteczniejsze w barwach AZS były Robbi Ryan i Destiny Slocum (po 17 punktów), a Gatling i Stanković dodały odpowiednio 16 i 12 oczek. Zwycięstwo w Gdyni to nie tylko prestiżowy sukces, ale i sygnał, że lubelski zespół celuje w najwyższe cele w tym sezonie.
Siatkówka
Mniej powodów do radości miały w miniony weekend siatkarki DRS AZS UMCS Lublin. W wyjazdowym spotkaniu 3. kolejki II Ligi Kobiet lublinianki przegrały z KS Marba Sędziszów Małopolski 0:3. Mecz rozpoczął się wyrównanie – do połowy pierwszego seta akademiczki utrzymywały kontakt punktowy, jednak w końcówce to gospodynie wykazały się większym spokojem, wygrywając 25:19. W drugiej partii doświadczenie rywalek znów okazało się decydujące. Trzecia odsłona to już pełna dominacja Marby, która zamknęła mecz wynikiem 25:15. Mimo porażki, dla beniaminka rozgrywek każde spotkanie na tym poziomie to cenna lekcja. Zespół DRS AZS UMCS wciąż szuka stabilności, ale jego gra momentami wygląda coraz pewniej. Kolejna okazja do zdobycia punktów nadarzy się 8 listopada, gdy lublinianki podejmą u siebie MKS Skalneo Maraton Krzeszowice.
Tenis stołowy
W trudnym położeniu znalazły się tenisistki stołowe LALAK AZS UMCS Lublin, które w 4. kolejce Ekstraklasy Kobiet uległy na wyjeździe Uniwersytetowi Ekonomicznemu AZS Wrocław 0:3. Zespół z Dolnego Śląska potwierdził, że nieprzypadkowo uchodzi za jednego z faworytów sezonu. Julia Więckowska w pierwszym meczu dzielnie walczyła z Katarzyną Węgrzyn, jednak musiała uznać jej wyższość 0:3. Następnie Natalia Gajewska przegrała z Sally Moyland w identycznym stosunku, a w trzecim pojedynku Kamila Głodek nie zdołała zatrzymać rewelacyjnie dysponowanej Anny Węgrzyn, która przypieczętowała zwycięstwo gospodyń. Mimo niekorzystnego rezultatu lublinianki zebrały kolejne cenne doświadczenie. Rywalki z Wrocławia dysponują jednym z najmocniejszych składów w lidze, dlatego wynik 0:3 nie oddaje w pełni walki, jaką toczyły zawodniczki AZS. Kolejny mecz Biało-Zielone zagrają 11 grudnia przed własną publicznością z KS Bronowianką Kraków.
Autor: Grzegorz Pycek





