Czwarty mecz w sezonie i czwarta wygrana na koncie Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Tym razem podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka zwyciężyły w pierwszym meczu fazy grupowej EuroCup z PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski 79-59.
Jednak początek spotkania wcale tego nie zapowiadał. Nieskuteczność w ataku i proste pomyłki gospodyń skrzętnie wykorzystywały przyjezdne. Szczególnie często punktowała Courtney Hurt. Efektem takiego obrotu spraw była wysoka strata lublinianek, które po pierwszej odsłonie przegrywały 14-28. Krótka przerwa zupełnie odmieniła obraz gry. Pszczółki, już pewniejsze siebie, wyraźnie zaczęły dominować. Potrzebowały siedmiu minut nie tylko, aby odrobić straty, a nawet wyjść na prowadzenie po trafieniu Martiny Fassiny (32-31). Koniec końców zespoły udały się do szatni przy remisie po 36, ale to miejscowe były na fali.
Na tej fali, choć już nieco lżej, dryfowały się w trzeciej odsłonie. Akademiczki kontrolowały wynik, utrzymując kilkupunktowe prowadzenie (49-42, 51-44). Ostatecznie po trzech kwartach tablica pokazywała rezultat 54-50. W czwartej odsłonie jednak mecz był już tylko jednostronnym widowiskiem. Z Gorzowa jak gdyby zeszło powietrze, a na tym powietrzu po kolejne punkty wzbijały się miejscowe. 25-9: to wynik ostatniej odsłony. Pszczółka całe spotkanie wygrała pewnie, różnicą 20 punktów.
Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie. Pierwsza kwarta, tradycyjnie, słabo przez nas zagrana. W dalszym ciągu diagnozujemy problem, aby ustalić dlaczego tak się dzieję. Próbujemy cały czas coś zmienić, aby ta sytuacja się nie powtarzała. Na pewno w tym spotkaniu widać było, że mamy zgranie wynikające z tych trzech meczów, które za nami: one na pewno nam pomogły. Poprawiliśmy defensywę po pierwszej kwarcie, to nam pomogło. Jesteśmy zadowoleni także z przewagi punktowej, bo mało punkty mogą mieć znaczenie – mówi trener Pszczółki, Krzysztof Szewczyk.
Gospodynie zagrały dobry mecz. Było widać, że są lepszym zespołem, ale przede wszystkim są zespołem. To jest sytuacja, która jest w tej chwili przewagą nad nami. My zbieramy się po kontuzjach, zbieramy zespół i będziemy mocniejsi, ale potrzeba nam na to czasu. Nie mamy za sobą takich trudnych meczów, jak ma Pszczółka choćby ze Spartakiem czy później ze Ślęzą. Cały czas czekamy, czy nam ktoś dojdzie do składu czy nie. Ewidentnie zabrakło nam zdrowia. Było widać, że Lublin ma więcej sił, jest bardziej energetyczny. Daliśmy się zdominować, wkradły się nerwy. W końcówce po prostu chcieliśmy już zacząć wprowadzać do składu Stephanie Jones, która niedawno do nas przyleciała – komentuje trener Gorzowa, Dariusz Maciejewski.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin vs PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski 79-59 (14-28, 22-8, 18-14, 25-9)
Pszczółka: Fassina (22), Mack (15), Smalls (14), Stanaćev (11), Jakubcova (9), Kurach (4), Sklepowicz (2), Kośla (2).
PolskaStrefaInwestycji: Hurt (24), Hristova (15), Tikhonenko (10), Owczarzak (3), Matkowska (2), Jones (2).
W najbliższej serii gier (20 października) lublinianki zagrają na wyjeździe z tureckim CBK Mersin Yenisehir Bld.
fot. Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat