Rozczarowanie, ale brak zaskoczenia. Akademiczki przegrywają u siebie z Casademont Zaragoza

Lublinianki nie były w stanie zatrzymać u siebie rozpędzonych Hiszpanek, które notują dziesiąte zwycięstwo z rzędu. Polski Cukier AZS UMCS Lublin przegrał z Casademont Zaragoza 42-64. 

Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla gospodyń. Akademiczki ani razu nie były w stanie przebić się przez szczelną defensywę ekipy z Saragossy i po kilku minutach gry było już 0-7. Pierwsze punkty AZS zdobył dopiero na trzy minuty przed końcem pierwszej kwarty (2-7). Po chwili można było pomyśleć, że Shyla Heal dała mistrzyniom Polski impuls do lepszej gry, bo przewaga Hiszpanek zaczęła topnieć (6-10). Spotkanie dalej kontrolował jednak zespół gości, który uzyskał ośmiopunktowe prowadzenie (6-14). Drugą kwartę ponownie świetnie rozpoczął Casademont i powiększył swoją przewagę (7-19). Z każdą akcją akademiczki wyglądały coraz lepiej i wydawało się, że mogą odwrócić losy tego starcia (18-23). Wynik pierwszej połowy ustaliła Elin Gustavsson, która w pierwszej połowie zdobyła łącznie 10 punktów (20-26).

Szwedka otworzyła również kolejną część gry (22-26). Niestety lublinianki nie zdołały bardziej zbliżyć do Casademont, gdyż przyjezdne wróciły do skuteczności, którą prezentowały w pierwszych minutach meczu (24-34). Nawet jeśli gospodyniom udawało się przebić przez zasieki defensywne przyjezdnych, to i tak piłka często nie znajdowała drogi do kosza. Niewykorzystane sytuacje ciągle mściły się na mistrzu Polski i po kilku minutach miał już 15 punktów straty do przeciwniczek (27-42). W końcówce trzeciej kwarty miejscowe były w stanie odrobić kilka oczek, ale tablica wyników wskazywała prowadzenie zespołu z Hiszpanii (31-42). Wydawało się, że ostateczny wynik meczu jest wciąż sprawą otwartą, jednak świetna forma przyjezdnych szybko zweryfikowała nadzieje akademiczek. W czwartej kwarcie Hiszpanki całkowicie zdominowały gospodynie (33-49). Dwie celne “dwójki” Kylee Shook nic nie dały, bo rozpędzona drużyna z Saragossy była nie do zatrzymania i finalnie zwyciężyła 64-42.

Myślę, że jeśli chodzi o obronę, to wyglądało to nieźle, ponieważ zatrzymałyśmy Casademont ledwo na 64 punktach. Natomiast nasz atak jest zdecydowanie do poprawy, a przede wszystkim nasza skuteczność. Musimy się poważnie zastanowić nad tym, jak poprawić te elementy gry – mówiła na pomeczowej konferencji Aleksandra Zięmborska, koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.

Jeszcze przed meczem wiedziałyśmy, że to będzie trudne spotkanie, ale byłyśmy na to gotowe. To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne w kontekście naszej pozycji w tabeli. Uważam, że kluczem do zwycięstwa była dzisiaj nasza defensywa, która jak zwykle nie zawiodła – podkreśliła Mariona Ortiz, koszykarka Casademont Zaragoza.

Wiedzieliśmy, że zespół z Hiszpanii jest jednym z najlepszych defensywnych zespołów w Eurolidze i to się potwierdziło. Zatrzymaliśmy je na 64 punktach i uważam, że to jest bardzo dobry wynik. W ataku oprócz momentów, kiedy oni nas dominowali swoją fizycznością i były szalone rzuty w końcówce, to mieliśmy otwarte lay-upy i rzuty trzypunktowe. Problem leży w tym, że ich niestety nie trafiliśmy, a w Eurolidze każdy niecelny rzut kosztuje wiele. Dodatkowo problemem jest krótka rotacja. Poza koszykarkami, których nie było w dzisiejszej kadrze, to 3 wystąpiły z kontuzją. Granie w 6-7 osób na takim poziomie jest zawsze karane i tak się dzisiaj stało – wyjaśnił Krzysztof Szewczyk, trener zespołu z Lublina.

W pierwszej połowie dobrze pracowaliśmy przede wszystkim w defensywie. Jeśli chodzi o grę w ofensywie, musimy jeszcze popracować nad pewnymi detalami. Na szczęście od trzeciej kwarty udało się zminimalizować te mankamenty i nasz atak wyglądał już naprawdę dobrze. Kiedy poczuliśmy się pewnie na parkiecie, byliśmy w stanie narzucić nasz styl gry i widać tego odzwierciedlenie w końcowym wyniku – podsumował Carlos Cantero Morales, szkoleniowiec hiszpańskiej drużyny.

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Casademont Zaragoza 42-64 (6-14, 14-12, 11-16, 11-22)
AZS UMCS: Gustavsson (18), Zięmborska (7), Heal (7), Shook (4), Fiszer (3), Kuper (2), Ullmann (1), Ziętara, Adamczuk, Goszczyńska, Jeziorna, Nassisi (DNP).
Casademont: Fiebich (20), Ortiz (18), Hermosa (8), Gulbe (8), Denali Pivec (4), Gimeno (3), Atkinson (2), Holesinka (1), Lacorzana, Geldof, Diallo (DNP).

Fot. Elbrus Studio
Autor: Michał Długosz