Słodko-gorzki tydzień dla tenisistów stołowych ATS-u Akanza AZS UMCS Lublin. Zarówno żeńska jak i męska drużyna walczyły o promocję do pierwszej ligi. Z awansu mogą się cieszyć panie, z kolei panom zabrakło niewiele do szczęścia. Emocji dostarczyła także weekendowa walka w Drużynowym Pucharze Polski.
Tenisistki stołowe ATS-u Akanza AZS UMCS Lublin po raz drugi mierzyły się z KS-em DEKORGLASS Działdowo. Lublinianki były w bardzo komfortowej sytuacji przed rewanżem, bo u siebie wygrały 7-3. Teraz musiały jedynie postawić przysłowiową kropkę nad ,,i” na terenie rywalek. To się udało i akademiczki pewnie wygrały aż 9-1.
Pierwsze dwa mecze zwiastowały jednak bardziej wyrównany pojedynek, bo po nich mieliśmy remis 1-1. Tenisistka zespołu z Lublina Weronika Szewczak uległa w starciu z Wiktorią Kowalską (3-1), ale na drugim stole w tym samym czasie świetnie poradziła sobie Maja Łakoma, która dała pierwsze zwycięstwo lubelskiej ekipie (0-3). Potem jednak nastąpiła już całkowita dominacja lublinianek, które wygrały każdy kolejny mecz. Akademiczki świetnie się spisały w grach deblowych, które wygrały w stosunku 3-1 i 3-0. Dzięki temu były już pewne awansu, bo tablica wskazywała 5-1 na korzyść zespołu z Lublina. Przyjezdne jednak nie odpuściły i wejście do pierwszej ligi przypieczętowały zwycięstwem 9-1.
O wyniku w takich meczach często decyduje dyspozycja dnia. Byliśmy zdecydowanie lepsi jako drużyna. Być może podeszliśmy do tego meczu z większą wiarą oraz determinacją niż rywalki i stąd zwycięstwo takim wynikiem. Bardzo się cieszymy z tego sukcesu – wyjaśnia kierownik lubelskiego zespołu, Filip Grajewski.
KS DEKORGLASS Działdowo – ATS Akanza AZS UMCS Lublin 1-9
Akanza: Szewczak, Głodek, Jeżewska, Łakoma, Waszczuk, Sołtysik.
Tyle szczęścia nie mieli jednak panowie, którzy walczyli do ostatniej kropli potu. Chcieli zrewanżować się ekipie Energa-Morliny Ostróda II za zeszłotygodniową domową porażkę 4-6. Chociaż podjęli rękawice i na terenie rywala wygrali 6-4, to nie wystarczyło to do awansu. Remis w dwumeczu sprawił, że o wejściu do pierwszej ligi zadecydowały pojedyncze sety, a w tych lepsza była druga drużyna Ostródy.
Gospodarze otworzyli wynik dwoma zwycięstwami, ale na odpowiedź lublinian nie musieli długo czekać. Swoje mecze wygrali Paweł Kozieł (1-3) oraz Marcin Litwiniuk (0-3) przez co mieliśmy remis 2-2. Akademicy na prowadzenie wyszli dzięki triumfom w grach deblowych, bo duet Kozieł-Litwiniuk zwyciężył 3-1, natomiast para Radosław Chrześcian i Tomasz Słomka wygrała swój mecz 3-0. To sprawiało, że zespół z Lublina prowadził już 4-2. Tenisiści stołowi utrzymali różnicę na tablicy, ale zwycięstwo 6-4 na trudnym terenie nie wystarczyło, aby móc cieszyć się z awansu.
Wygraliśmy mecz, ale niestety nie awansowaliśmy. Tak naprawdę o włos otarliśmy się o pierwszą ligę i były okazje, żeby przeważyć szalę na naszą korzyść. Nie ma co gdybać, ale jest spory niedosyt. Spróbujemy jeszcze raz z lekkim wzmocnieniem w przyszłym sezonie i miejmy nadzieję, że się uda – komentuje Filip Grajewski.
Energa-Morliny Ostróda II – ATS Akanza AZS UMCS Lublin 4-6
Akanza: Chrześcian, Kozieł, Litwiniuk, Kulczycki, Słomka.
Ligowe baraże to nie jedyne wyzwanie jakie stało przed tenisistami stołowymi z Lublina. Żeńska i męska ekipa Akanzy rywalizowała także w finałach Drużynowego Pucharu Polski. Z kapitalnej strony zaprezentowały się panie, które sięgnęły po brąz i jest to największy sukces w historii klubu, zaraz po awansie do pierwszej ligi. Panowie z kolei w pierwszym pojedynku półfinałowym ulegli czołowej drużynie Superligi – Enerdze Manekin Toruń (1-4). W walce o trzecie miejsce natomiast lepsza okazała się drużyna ZKS-u Palmiarnia Zielona Góra (2-4).
Dziewczyny zdobyły praktycznie wszystko co było do zdobycia w naszym zasięgu w tym sezonie. Panowie również zaprezentowali się z dobrej strony, bo w półfinale urwali punkt Enerdze Manekin Toruń. Jest to drużyna z najwyższej klasy rozgrywkowej, więc to była miła niespodzianka. W meczu o brąz z kolei ulegli zespołowi z Zielonej Góry, w którym także są czołowi, młodzi zawodnicy – dodaje kierownik drużyny.
Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys