Luxiona AZS UMCS Lublin kończy przygodę z Pucharem Polski na 1/16 finału. Lubelscy futsaliści ulegli na wyjeździe Heiro Rzeszów 2-4.
Forma akademików odbiegała od tego co prezentowali w nowym roku w lidze. Rundę rewanżową rozpoczęli właśnie od zwycięstwa nad Heiro Rzeszów 8-4. Jak się jednak okazało spotkania pucharowe rządzą się swoimi prawami. W pierwszej połowie meczu z Heiro widzieliśmy aż dwa trafienia samobójcze. Oba niestety zapisała na swoim koncie Luxiona i dzięki temu do przerwy to miejscowi prowadzili 2-0. Po zmianie stron swój zespół do odrabiania strat pociągnął w 24 minucie Cezary Pęcak strzałem zza pola karnego (2-1). Optymizm zielono-białych spadł jednak 3 minuty później kiedy to gospodarze podwyższyli prowadzenie (3-1). Gwóźdź do trumny przyjezdnych rzeszowianie wbili w 34 minucie po pewnie wykorzystanym rzucie karnym (4-1). Lubelski Dziki postawiły wszystko na jedną kartę i wzmocnili ofensywę lotnym bramkarzem. Trzy minuty przed końcem meczu nie sygnalizowany strzał blisko z połowy boiska oddał Łukasz Mietlicki, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki rywala (4-2). Więcej goli jednak nie widzieliśmy i to Heiro uzyskało awans do kolejnej rundy pucharów.
Heiro Rzeszów zdecydowanie odrobiło lekcję z naszego pierwszego starcia. Wydaje mi się, że na końcowym rezultacie zaważyła nasza słabsza dyspozycja dnia. Straciliśmy w dużej mierze przypadkowe bramki, które w ogóle nie powinny paść. Gdy graliśmy w przewadze wyglądało to lepiej, ale brakowało nam finalizacji i niestety zabrakło nam czasu, żeby dogonić drużynę z Rzeszowa – podsumował spotkanie trener Luxiony, Łukasz Mietlicki.
Heiro Rzeszów – Luxiona AZS UMCS Lublin 4-2 (2-0)
Luxiona: Parzyszek, Ławicki, Mietlicki, Wankiewicz, Sekrecki, Hajkowski, Marcin Ostrowski, Maciej Ostrowski, Wójcik, Pęcak, Wojtaszek, Niegowski, Godyński.
Fot. Michał Piłat
Autor: Rafał Małys