Wielki triumf lublinianek! Imponujące zwycięstwo w akademickich derbach 

Podopieczne Krzysztofa Szewczyka zapewniły kibicom zgromadzonym w hali MOSiR fantastyczne widowisko, bo całkowicie rozbiły swoje przeciwniczki. Polski Cukier AZS UMCS Lublin wygrał z PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski 91-58. 

Już od pierwszych akcji gospodynie zaczęły budować swoją przewagę i trener Dariusz Maciejewski musiał szybko prosić o czas (9-2). Zielono-białe dobrze dzieliły się piłką i skutecznie zwodziły defensywę rywalek, czego rezultat był widoczny na tablicy wyników (13-2). Lubelskie akademiczki były świetnie zorganizowane na swojej połowie, bo dzięki wywieranej przez nie presji gorzowianki oddawały rzuty z wymuszonych pozycji i brakowało im celności (18-6). Przyjezdnym udało się odrobić kilka oczek, lecz tę kwartę wyraźnie zdominowały lublinianki (22-13). 

Drugą część gry również świetnie otworzyły podopieczne Krzysztofa Szewczyka, bo dwie dwójki dorzuciła Stella Johnson (26-13). Później błyszczała Laura Miškinienė, która punktowała, zbierała i asystowała (31-17). Na przestrzeni całego meczu Litwinka zdobyła double-double, do czego przyzwyczaiła już kibiców (20 pkt./11 zb.). Wtórowała jej Magdalena Szymkiewicz, której trójki były ozdobą tego starcia (38-21). Przewaga AZS UMCS rosła z każdą minutą, a tuż przed przerwą wpadało im niemal wszystko (46-24). 

Gospodynie kapitalnie weszły w drugą połowę, bo jeszcze wyraźniej umocniły się na prowadzeniu (54-26). Świetnie prezentowała się Aleksandra Stanacev, bo poza asystami utrzymywała wysoką celność rzutów zza łuku (61-28). Kiedy AZS UMCS miał już ponad 40 punktów przewagi szkoleniowiec gości wziął przerwę na żądanie, ale ekipa z Gorzowa dalej nie była w stanie zatrzymać niesamowicie skutecznej Magdy Szymkiewicz (69-28). W końcówce trzeciej kwarty gorzowiankom udało się dorzucić kilka punktów, ale nadal zielono-białe miały bardzo komfortowe prowadzenie (74-40). 

W ostatnich 10 minutach lublinianki z dużym spokojem kontrolowały przebieg spotkania (80-44). Sporo czasu od Krzysztofa Szewczyka dostały koszykarki z ławki, lecz to nie zmieniło zbytnio obrazu starcia, bo gospodynie nadal dominowały (86-47). Drużyna z Gorzowa nie wywieszała białej flagi, ale starcie nadal toczyło się pod dyktando zielono-białych. AZS UMCS pewnie wygrał akademickie derby 91-58. 

Od początku dałyśmy grać Lublinowi swój basket, nie pokazałyśmy swojej energii. Przeciwniczki zdominowały nas od pierwszej minuty, a my nie dałyśmy rady się później odbić. Ten mecz pokazuje nam to, ile mamy do poprawy i co trzeba jeszcze przepracować – mówiła Ewelina Śmiałek, zawodniczka przyjezdnych. 

Zespół gospodyń był dzisiaj zdecydowanie lepszy od nas w każdym elemencie. Przegraliśmy indywidualnie na każdej pozycji, jestem tym zdegustowany. Jestem jednak podbudowany tym, że zmienniczki poprawiły naszą obronę indywidualną i mecz nabrał kolorów. Podstawowi gracze głowami zostali w szatni, a nie da się wygrać bez zawodniczek, które mają decydować o obliczu tego zespołu. W obronie wystawiam swojej drużynie dwóję, skuteczność też była fatalna – ocenił Dariusz Maciejewski, trener gorzowianek. 

Jestem bardzo zadowolona z tego zwycięstwa, bo zrealizowałyśmy plan trenera na to starcie i to zadziałało. Cieszę się, że możemy rywalizować i wygrywać z każdym polskim zespołem. Kluczem do sukcesu był nasz plan gry – stwierdziła Laura Miškinienė, koszykarka gospodyń. 

Jestem dumny z dziewczyn i gratuluję im zwycięstwa, bo w mojej opinii Gorzów ma skład na walkę o złoto. Mieliśmy swój plan na ten mecz i zrealizowaliśmy go niemal w stu procentach. Ta liga jest nieprzewidywalna, każdy może wygrać z każdym. W tym tygodniu zaczęliśmy wreszcie ćwiczyć z taką częstotliwością, którą będziemy chcieli utrzymać przez cały sezon i tę pracę będziemy kontynuowali – powiedział Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec AZS UMCS. 

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wlkp. 91-58 (22-13, 24-11, 28-16, 17-18) 

AZS UMCS: Szymkiewicz (23), Miškinienė (20), Johnson (13), Stanaćev (11), Kulińska (8), Trzeciak (7), Zempare (6), Goszczyńska (2), Kusiak (1), Ullmann, Adamczuk. 

AJP: Tsineke (24), Miller (8), Walker (7), Lebiecka (5), Kuczyńska (4), Kośla (4), Mikulasikova (2), Gertchen (2), Śmiałek (2), Kobylińska, Steblecka (DNP). 

Fot.: Elbrus Studio 

Autor: Michał Długosz