Wojciech Eljasz-Radzikowski jest asystentem trenera Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Razem z Karolem Kowalewskim od kilku lat tworzą mistrzowski duet w OBLK. Trener Wojciech opowiedział m.in. o celach na ten sezon, pracy w AZS UMCS oraz o najbliższym starciu z jego poprzednią drużyną.
Co było kluczem do zwycięstwa przeciwko drużynie z Gorzowa? Czym ten mecz różnił się od finału Pucharu Polski?
Kluczem była konsekwencja w egzekucji naszego planu, który przygotowywaliśmy cały tydzień. Wyciągnęliśmy dużo wniosków z przegranego meczu finałowego w Pucharze Polski, który bardzo nas zabolał.
Jakie masz wrażenia ze swojej dotychczasowej pracy w AZS UMCS?
AZS UMCS to dobrze działająca organizacja, nie jestem niczym zaskoczony pod tym względem. Po pierwszym miesiącu mogę śmiało powiedzieć, że pracuje tu się bardzo dobrze.
Jak oceniasz potencjał tej drużyny? Jakie są twoje ambicje na ten sezon i długoterminowe?
Potencjał zespołu jest ogromny, ale trzeba pamiętać, że OBLK w tym sezonie jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Po pierwszej fazie play-off minimum dwa zespoły będą bardzo rozczarowane. O końcowej klasyfikacji zadecydują detale, dyspozycja dnia, odporność na presję, przygotowanie fizyczne itd. Staramy się tak pracować, aby jak najlepiej przygotować drużynę do tej najtrudniejszej części sezonu, aby móc sięgnąć po swoje cele.
Długoterminowo? Nie ma co ukrywać, wszytko zależy od gwarancji budżetowych. Jestem przekonany, że władze klubu zrobią wszystko, aby pozostać na solidnym poziomie sportowym.
Za co najbardziej cenisz sobie współpracę z trenerem Kowalewskim?
Z Karolem pracujemy razem już piąty sezon i współpracuje mi się z nim bardzo dobrze. W pełni akceptuję swoją rolę i oczekiwania, jakie wobec mnie pokłada. Na płaszczyźnie koleżeńskiej myślę, że to nie będzie nadużycie, jeśli powiem, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
W niedzielę zmierzycie się z KGHM BC Polkowice. Czego spodziewasz się po swojej byłej drużynie?
Wszyscy wiedzą co spotkało zespół z Polkowic sportowo i organizacyjnie. Wiemy w jakim stanie obecnie się znajdują. Koncentrujemy się na naszym następnym przeciwniku, czyli Gdyni, a w tym tygodniu możemy sobie pozwolić, żeby zwiększyć obciążenia i doładować „akumulatory” przed fazą play-off.
Fot.: Elbrus Studio
Autor: Michał Długosz