Przed futsalistami Luxiony AZS UMCS Lublin szósty mecz na parkietach 1. Ligi sezonu 21/22. Jak na razie na ich koncie tylko jedna wygrana, a w najbliższej serii gier akademicy podejmą w hali Globus trzecią ekipę w stawce – drużynę Sośnicy Gliwice.
Sytuacja w tabeli mówi jedno: to nie lublinianie będą faworytem sobotniego starcia. Sośnica po pięciu meczach na koncie ma trzy wygrane i dwie porażki. Bilans Luxiony wygląda następująco: wygrana, remis, trzy przegrane. Jednak co ważne, wygrana przyszła w ostatniej kolejce, kiedy to akademicy wygrali w Kobierzycach 4-1.
Za nami bardzo ważna wygrana w Kobierzycach. Ten mecz nie był spacerkiem, bo w składzie rywali byli zawodnicy jeszcze rok temu występujący na ekstraklasowych parkietach. Zatem, mimo że mierzyliśmy się z ostatnią drużyną w tabeli, to nie powiedziałbym, że najsłabszą drużyną. Trzy punkty w tym pojedynku to dla nas silny pozytywny impuls, aby wejść na dobre tory. Wróciliśmy do systemu gry czwórkami, czyli stworzone zostały dwie czwórki meczowe, które poziomem są równe. Do tego dochodzą zmiennicy, a to nam daje pole manewru wykorzystania 10 zawodników w meczu. Zwiększyła się zatem rotacja, chłopaki mają z tego powodu więcej sił do gry. Widać, że ten system daje im więcej pewności i po prostu bardziej odpowiada. Teraz czeka nas pojedynek z Sośnicą Gliwice, a rywale posiadają klasowych zawodników. Wiemy zatem, że czeka nas trudna przeprawa. Rok temu zespól z Gliwic otarł się o baraże, a ich skład nie uległ zmianie wobec tamtego. Przyjedzie do nas bardzo fizyczna drużyna, z kolei my nie jesteśmy jeszcze w optymalnej dyspozycji. Dlatego raczej będziemy starali się grać swój futsal, oparty o kontrataki – komentuje dyrektor sportowy Luxiony AZS UMCS Lublin, Artur Banasik.
W zeszłym sezonie Luxiona wygrała u siebie 1-0, z kolei na wyjeździe uległa 1-4. Jak będzie tym razem? Początek spotkania w sobotę (30 października) o godzinie 19:00. Transmisja na kanale YouTube AZS UMCS Lublin.
fot. Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat