Awans jest nasz! Siatkarki DRS AZS UMCS Lublin wracają do 2. Ligi

Na ten sukces pracowano od wielu miesięcy, ale w końcu nadszedł upragniony moment. Lubelskie siatkarki zwyciężyły w turnieju finałowym i wywalczyły awans do 2. Ligi.

Droga po awans była bardzo kręta i wyboista, bo nie wszystko zawsze szło po myśli akademiczek. W rundzie zasadniczej zdarzały się wpadki, ale nie miały one wielkich konsekwencji. Co innego szczebel centralny, gdzie margines błędu był już naprawdę niewielki. O zmaganiach w turnieju półfinałowym pisaliśmy już w poprzednim artykule (TUTAJ), ale etap finałowy to już była prawdziwa jazda bez trzymanki.

Cztery mocne ekipy i tylko jedno miejsce premiujące, więc trójka wróci do domu z ogromnym niedosytem. Do walki w turnieju w Ozorkowie poza lubliniankami przystąpiły MGLKS Sobieski Oława, UKS Piątka Turek oraz gospodynie imprezy, czyli UKS Ozorków. Akademiczki nie były faworytkami, ale można było je określić nieoczywistymi kandydatkami do awansu.

Przyjeżdżają cztery drużyny, które już są po tej pierwszej weryfikacji na szczeblu centralnym. Z turnieju finałowego wychodzi do drugiej ligi jedna drużyna, czyli z czterech tylko jedna tak naprawdę wyjedzie szczęśliwa i ze zrealizowanym celem. Trzy pozostałe tak naprawdę wyjeżdżają z niczym. Poziom tych turniejów stoi już na poziomie średniej półki z drugiej ligi, a do tego po prostu musisz ostatecznie wygrywać w finale bez marginesu na potknięcie – dodaje Wojciech Ignatiuk.

Początkowo podwinęła się noga akademiczkom w starciu z MGLKS-em Sobieski Oława. Rywalki wygrały dwie pierwsze partie, co postawiło podopieczne Wojciecha Ignatiuka w niezbyt komfortowej sytuacji. Mimo to akademiczki zakasały rękawy i doprowadziły do tie-breaka. W nim jednak skuteczniejsze były przeciwniczki, co oznaczało, że zielono-białe rozpoczęły zmagania od porażki 2-3. Lepiej poradziły sobie za to kolejnego dnia, gdy rozbiły gospodynie turnieju 3-0. To oznaczało, że o awansie zadecyduje starcie DRS-u AZS UMCS Lublin z UKS-em Piątka Turek. To było najbardziej wymagające spotkanie dla akademiczek, bo walka toczyła się punkt za punkt. Na koniec jednak to lubelskie siatkarki mogły się cieszyć z awansu, dzięki triumfowi 3-1. Tytuł MVP tego kluczowego spotkania przyznano Idze Barczewskiej.

Udało nam się sprowadzić naszą upragnioną drugą ligę z powrotem do Lublina. Co do samych zawodów, to przyjechałyśmy w piątek, zagrałyśmy bardzo dobry mecz, który niestety przegrałyśmy 2-3. Nie ukrywam, że byłyśmy po nim troszeczkę podłamane, bo wiedziałyśmy, że z całego turnieju wychodzi tylko jedna drużyna. Starałyśmy się gdzieś zmotywować i w sobotę wyjść na jak najwyższych obrotach na mecz. Udało się nam to i wygrałyśmy go 3-0. Nie było większych problemów z tym meczem i wiedziałyśmy, że tak naprawdę wszystko będzie zależało od kolejnego dnia. Starałyśmy się nie analizować punktów, miejsca w tabeli, jak wypadły inne drużyny. Chciałyśmy po prostu wyjść i zagrać jak najlepszą siatkówkę w niedzielę. Wygrałyśmy ten mecz 3-1 po bardzo zaciętej walce w końcówce. Ostatecznie, z przyjemnością to mówię, że mamy drugą ligę w Lublinie! – podsumowała Iga Barczewska, siatkarka DRS AZS UMCS Lublin.

DRS AZS UMCS Lublin – MGLKS Sobieski Oława 2-3 (20-25, 16-25, 25-19, 30-28, 12-15)
DRS AZS UMCS Lublin UKS Ozorków 0-3 (25-18, 25-20, 25-23)
DRS AZS UMCS Lublin UKS Piątka Turek 3-1 (25-23, 25-23, 14-25, 27-25)

Fot. UKS Ozorków/Dagmara Nawrocka
Autor: Rafał Małys