Fantastyczny początek play-offów. Arka pokonana po raz pierwszy

Emocje trzymały nas niemal do ostatnich minut, ale do tego przyzwyczaiły nas już starcia pomiędzy Polskim Cukrem AZS UMCS Lublin, a VBW Arką Gdynia. Lublinianki po raz kolejny znalazły sposób na Arkę i rozpoczęły fazę play-off od zwycięstwa 78-73.

Przed pierwszymi meczami play-off rozdano statuetki zawodniczkom, które znalazły się w najlepszym zespole rundy zasadniczej. W ekipie z Lublina takie wyróżnienie otrzymała Sparkle Taylor, która swoją świetną formę potwierdziła w meczu z Arką, bo rozpoczęła od celnej trójki (5-6). Przyjezdne zawiesiły jednak wysoko poprzeczkę, a w dodatku były zabójczo skuteczne w rzutach zza łuku 9-18. Po lubelskiej stronie zapaliła się czerwona lampa sygnalizująca, że robi się niezwykle groźnie, więc interweniować musiał trener Krzysztof Szewczyk, który po prosił o czas. Po nim gra lublinianek była już znacznie lepsza, a co ważniejsze skuteczniejsza. Świetnym tego potwierdzeniem była dwójkowa akcja Aleksandry Zięmborskiej z Aleksandrą Stanaćev, które wymanewrowały obronę przeciwniczek (18-21).

Strat niestety nie udało się odrobić, bo Arka znów przejęła inicjatywę, a narzucone tempo utrzymała również w kolejnej części spotkania (23-32). Akcją ,,2+1″ popisała się Magdalena Ziętara, a świetna współpraca duetu Zięmborska-Stanaćev pozwoliła zamienić kolejny atak na punkty (35-43). Do szatni w lepszych nastrojach zeszły jednak przyjezdne, gdyż utrzymały wypracowaną zaliczkę (41-50).

W drugiej połowie pierwsze punkty dla akademiczek zdobyła z półdystansu Taylor i w tym momencie rozpoczęła szaleńczą pogoń za wynikiem (43-51). W drużynę Krzysztofa Szewczyka wstąpiła nowa energia, z którą Arka nie mogła sobie poradzić. Taylor, która rozpoczęła serię trafień z rzędu, już po chwili dała wicemistrzyniom Polski prowadzenie, pierwsze w tym starciu (53-51). Można więc powiedzieć, że mecz zaczął się od nowa, a ostatnie dziesięć minut spotkania rozpoczęliśmy od stanu 58-56. O sile popularnych ,,Pszczółek” w tej odsłonie stanowiły Amerykanki, bo Taylor i Mack zdobywały punkty jak na zawołanie (69-60). Lublinianki już nie wypuściły z rąk prowadzenia i w pierwszym meczu play-offów pokonały Arkę 78-73. Kolejne starcie w lubelskiej Hali MOSiR już w niedzielę o 19:00.

Zasadniczo to spotkanie potoczyło się jak ostatnie trzy mecze z zespołem z Lublina. To był dobry mecz, gratuluję rywalkom zwycięstwa. W naszej drużynie powielały się te same błędy, więc są jeszcze małe rzeczy do poprawy. Musimy teraz odpocząć i być gotowe do jutrzejszej walki o zwycięstwo – mówiła na konferencji prasowej Katarina Vucković, koszykarka VBW Arki Gdynia.

Na pewno były to dwie różne połowy. W pierwszej nie byłyśmy skoncentrowane, nie realizowałyśmy założeń. Po przerwie wyszły bardziej skoncentrowane, zmieniłyśmy też swój styl gry, bo troszkę bardziej agresywnie zaczęłyśmy grać. Myślę, że to przełożyło się też na ten końcowy wynik – wyjaśnia Aleksandra Zięmborska, zawodniczka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.

Bardzo dobry mecz, z resztą jak trzy ostatnie spotkania z Lublinem. Gratulujemy dzisiejszego zwycięstwa. Musimy się teraz skupić na jutrzejszym spotkaniu i zobaczyć te małe błędy. Byliśmy cały czas w meczu. Mamy otwarte rzuty niecelne, otwartą penetrację i straty. Lublin jest bardzo doświadczonym zespołem i był w stanie wykorzystać nasze błędy. Nam pozostaje wyspać się i skoncentrować na jutrzejszym meczu – podsumowuje Jelena Škerović, trenerka zespołu z Gdyni.

Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężkie spotkanie. To są play-offy, a Arka to mocny zespół, który ma dobrą trenerkę i spodziewaliśmy się, że rywalki będą bardzo dobrze przygotowane na to spotkanie. W pierwszej połowie, szczególnie w defensywie, nie realizowaliśmy założeń. Atak nie był problemem, tylko obrona, gdzie straciliśmy 48 punktów, z czego 12 czy 13 punktów po naszych prostych błędach. Przez trzy dni mówimy, że mamy ich nie popełniać, a to zrobiliśmy. W szatni powiedzieliśmy sobie, co zmienić. Wyszliśmy agresywnie, był taki moment, że z tej naszej defensywy szły szybkie ataki i to był taki kluczowy moment tego meczu. To nie jest koniec, bo to są play-offy, a jedno zwycięstwo nic nam nie daje – podkreśla Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec drużyny z Lublina.

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – VBW Arka Gdynia 78-73 (21-27, 20-21, 17-8, 20-17)
AZS UMCS: Mack (22), Taylor (16), Ziętara (13), Stanaćev (11), Zec (7), Yurkevichus (5), Zięmborska (4), Trzeciak, Kuczyńska, Zając (DNP), Goszczyńska (DNP), Nassisi (DNP).
Arka: Górecki (29), Fontaine (10), Higgins (10), Kastanek (9), Borkowska (5), Niemojewska (5), Żytkowska (3), Vucković (2), Podgórna, Szymkiewicz (DNP).

Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys