Na początku tygodnia nową zawodniczką AZS UMCS Lublin została wieloboistka – Adrianna Sułek. W dorobku 22-latki jest między innymi brązowy medal mistrzostw świata juniorów, złoto mistrzostw Europy U23 czy udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Zapraszamy do rozmowy z lekkoatletką, która pod koniec stycznia została liderką światowych tabel.
Zamieniasz Bydgoszcz na Lublin. Dlaczego zdecydowałaś się na taki krok?
Zdecydowałam się na zmianę klubu z uwagi na niewystarczające wsparcie z klubu macierzystego. AZS UMCS Lublin stawia dobro i rozwój zawodnika na pierwszym miejscu, zapewni mi możliwość działania na wielu niezbędnych płaszczyznach, co powinno skutkować rekordami życiowymi. Wierzę, że rozwinę skrzydła i osiągnę znacznie więcej w nowych barwach klubowych.
Decyzja mocno przemyślana czy wszystko działa się szybko? Kiedy tak na dobrą sprawę zaczęły się rozmowy z AZS UMCS Lublin?
Decyzja nie spędzała mi snu z powiek. W AZS UMCS trenują najlepsi. To oznacza, że klub zapewnia im wszystko, co do bycia najlepszym jest niezbędne. Decyzję o zmianie podjęła podczas igrzysk olimpijskich. Krótko po debiucie w Tokio odezwałam się do AZS UMCS. Nie pamiętam teraz dokładnie kiedy, ale mój transfer był mocno wstrzymywany od co najmniej października.
Wszystko inne poza zmianą klubu zostaje po staremu czy wraz z dołączeniem do ekipy lubelskiej zmienia się coś jeszcze w Twoim życiu? Szykuje się przeprowadzka?
Zmiana barw klubowych wiązała się z podjęciem nauki na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej. Dużo zmian jak na mnie w ostatnim czasie. Na kolejne jeszcze poczekam. Na chwilę obecną nie chcę przeprowadzek. Po prostu mój nowy szkoleniowiec funkcjonuje w Warszawie, zatem przez bliżej nieokreślony czas będę stacjonowała w stolicy. Choć oczywiście więcej czasu spędzam na obozach.
Idziesz śladami Marcina Lewandowskiego, który też przyszedł do Lublina z Bydgoszczy. Rozmawiałaś z nim o tym przed podjęciem decyzji?
Kiedy pojawił się pomysł dołączenia do AZS UMCS Lublin, po pierwsze chciałam zapytać o kilka rzeczy właśnie Marcina. Jego odpowiedzi mnie nie rozczarowały. Dodatkowo zarekomendował mnie, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Chcę iść śladami najlepszych.
Mimo młodego wieku masz na swoim koncie liczne sukcesy, zarówno juniorskie jak i seniorskie. Na pewno takim jest też udział w igrzyskach w Tokio. W głowie jest już Paryż 2024?
Turystyczny wyjazd do Paryża planuję w marcu, po Halowych Mistrzostwach Świata. Natomiast podczas igrzysk w 2024 roku chcę zdobyć medal. Mówię o tym głośno. Zrobię wszystko, by wrócić z najważniejszej imprezy czterolecia z krążkiem.
Jaki jest Twój cel na ten sezon?
Chcę zadebiutować na Halowych Mistrzostwach Świata i skończyć rywalizację w „ TOP 6”. Dwa najlepsze wyniki na świecie w tym sezonie należą na ten moment do mnie i choć liczę się z tym, że do końca sezonu tak nie zostanie, chcę sporo namieszać.
Jak oceniasz swoją dyspozycję na ten moment i kiedy będziemy mogli zobaczyć Cię już w koszulce AZS UMCS Lublin?
Dwa world leadingi: jestem mocna. Po starcie w Tallinnie zabrałam się za 3-4 tygodnie wytężonej pracy, by na Halowych Mistrzostwach Świata przeskoczyć granicę 4600 punktów. Najbliższy start w nowych klubowych barwach już na początku marca podczas Mistrzostw Polski. Jeszcze nie wiem czy będzie to pięciobój czy tylko skok wzwyż, a może jeszcze coś innego. Pozdrawiam serdecznie wszystkich kibiców!
fot. archiwum prywatne zawodniczki
Autor: Kamil Wojdat