Dla Wiktorii Duchnowskiej najbliższy rok będzie już trzecim w klubie z Lublina. Jak sama mówi, czas spędzony w Pszczółce dał jej bardzo dużo. Zapraszamy do rozmowy z zawodniczką.
To już Twój trzeci sezon w Lublinie. Czujesz, ze dojrzałaś tu jako zawodniczka?
W minione dwa lata naprawdę się rozwinęłam! Uświadomiło mi to jednak jak wiele mi jeszcze brakuje…
Dostajesz swoje szanse gry na parkietach EBLK. Usatysfakcjonowana, czy w tym sezonie liczysz, ze będzie ich więcej?
Każda młoda zawodniczka jest głodna minut na parkiecie, a przepis o młodzieżowcu wchodzący od tego sezonu daje jeszcze większe nadzieje na wykorzystanie swoich szans.
Gdybyś miała wybrać jeden mecz z minionych dwóch lat, który pamiętasz z największymi wypiekami na twarzy: jaki to mecz i dlaczego?
Myślę, że byłby mecz 1. kolejki sezonu 19/20, kiedy dołączyłam do Lublina – przeciwko Artego Bydgoszcz. To mój debiut w ekstraklasie! Były to niezapomniane emocje, boisko wydawało się znaczenie większe niż na treningach i meczach w niższych ligach (śmiech)!
W rundzie wstępnej EuroCup zagracie ze Spartakiem Moskwa. Perspektywa gry w zmaganiach europejskich nieco działa na wyobraźnię?
EuroCup na pewno pozwoli na zdobycie jeszcze większego doświadczenia i nauki gry również od zawodniczek zagranicznych.
Wkrotce nowy sezon. Mamy nadzieję z kibicami, wiec proszę zaproś ich już teraz na pierwszy mecz w Lublinie!
Mam nadzieje, że w tym sezonie wreszcie spotkamy się wszyscy razem w hali. Serdecznie zapraszam wszystkich na mecze!
fot. Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat