Ostatni mecz zielono-białych w rundzie zasadniczej OBLK. Przeciwnikiem lider tabeli 

Na zakończenie fazy grupowej Orlen Basket Ligi Kobiet akademiczki staną przed trudnym wyzwaniem. Podopieczne Karola Kowalewskiego pojadą do Gdyni, gdzie podejmą najrówniejszą drużynę tego sezonu. Polski Cukier AZS UMCS Lublin zmierzy się na wyjeździe z VBW Gdynia w niedzielę o godzinie 16:00. 

Chociaż gdynianki mają już zapewnione pierwsze miejsce od 2 kolejek, to nadal nie zdejmują nogi z gazu. W ostatnim meczu rozbiły KS Basket Bydgoszcz 83-60. W Bydgoszczy kapitalnie zaprezentowała się Ruth Hebard, jedna z najskuteczniejszych zawodniczek w lidze z dorobkiem 252 oczek. Amerykanka goni w tej statystyce swoją rodaczkę i koleżankę z drużyny, czyli Stephanie Jones, która w tym sezonie rzuciła aż 280 punktów. To głównie one stanowią o sile swojego zespołu. Ekipa Philipa Mestdagha zajmuje 1. pozycję w tabeli ze świetnym bilansem 14-3. Kapitalnie wypada jej statystyka meczów domowych, bo przegrała u siebie tylko raz. Na tych wszystkich osiągnięciach cień rzuca występ VBW w Pucharze Polski, gdzie niespodziewanie zostały rozbite w półfinale przez gorzowianki 66-86. Nie zmienia to faktu, że gdyniankom dobrze gra się przeciwko lubliniankom, chociaż zwykle są to starcia wyrównane. W ostatnich 5 pojedynkach bezpośrednich zespół z Pomorza pokonał akademiczki 4 razy.  

AZS UMCS jest jednak jedną z niewielu polskich drużyn, którym udało się zatrzymać i pokonać ekipę z Gdyni w tym sezonie. Dokonały tego w grudniu, kiedy wygrały 66-63. Napawać optymizmem mogą również dwa ostatnie mecze z zespołami z Polkowic oraz z Gorzowa. W obu starciach podopieczne Karola Kowalewskiego odniosły pewne zwycięstwa. Kolejnym powodem do radości może być dyspozycja Magdaleny Szymkiewicz (278 pkt.) oraz Laury Miškinienė (263 pkt.), które są w czołówce najlepiej punktujących zawodniczek OBLK. Akademiczki z bilansem 11-6 plasują się na 3. lokacie w ligowej tabeli. Jeszcze przed starciem z pomarańczowymi zielono-białe poświęciły treningi na opracowanie optymalnych rozwiązań przeciwko VBW. 

Czas przed meczem z Polkowicami poświęciliśmy również na przygotowania pod zespół z Gdyni. Wiemy jak dobra jest to drużyna, grają u siebie, więc to ich dodatkowy atut. Będziemy robić wszystko, żeby napsuć im trochę krwi. My potrzebujemy takich zwycięstw, będziemy się bić o zwycięstwo, podobnie jak w spotkaniu z Gorzowem. Przed fazą play-off jest to bardzo ważne, również ze względów mentalnych. Jest duża szansa, że trafimy tam na zespół z Gorzowa i nie mam nic przeciwko – ocenił Karol Kowalewski, trener AZS UMCS. 

Fot.: Elbrus Studio 

Autor: Michał Długosz