To były trzy dni pełne emocji na opolskich boiskach, gdzie o tytuł akademickich mistrzów Polski walczyli piłkarze nożni. Zawodnicy Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej zajęli wysokie, siódme miejsce. Z kolei wśród uniwersytetów byli drudzy!
Podopieczni trenera Tomasza Bieleckiego do Opola pojechali w roli jednych z faworytów do końcowego triumfu. Przed rokiem zajęli drugie miejsce, ulegając dopiero w finale po rzutach karnych.
W tym roku w pierwszej fazie rozgrywek trafili do grupy z Akademią Górniczo-Hutniczą, Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim i Uniwersytetem Gdańskim. Już pierwszy mecz postawił lublinian pod ścianą, bo ulegli w nim zespołowi AGH aż 0-4… UMCS co prawda zaczął dobrze ten mecz, ale błąd defensywy skutkował utratą gola. Kolejne minuty to przewaga drużyny trenera Bieleckiego, ale nie udało się udokumentować tego golem. Bramkę tuż przed przerwą zdobyli rywale. Zespół był zmuszony odkryć się, a przeciwnicy to wykorzystali wysoko zwyciężając 4-0.
Rywal wypunktował nas jak wyrwany bokser, zadając cztery nokautujące ciosy. Porażka trochę za wysoka w kontekście przebiegu meczu, ale liczy się to co jest w siatce. Na pewno utrudnieniem było to, że mecz graliśmy o 9 rano, a niektórzy zawodnicy dojechali do nas o godzinie 6, mając w nogach mecze ligowe z dnia poprzedniego. Nie byliśmy zregenerowani na to spotkanie – komentuje trener Bielecki.
W kolejnym starciu zielono-biali mierzyli się z graczami UWM. Ten pojedynek lublinianie pewnie wygrali 3-0. A mecz po golach Dariusza Cygana, Macieja Welmana i Cezarego Pęcaka rozstrzygnął się już w pierwszej połowie.
Ostatnim starciem grupowym było spotkanie z Uniwersytetem Gdańskim. Je trzeba było wygrać, aby wyjść z grupy. Do połowy Lublin prowadził 1-0, a na listę strzelców wpisał się Piotr Chodziutko. Po zmianie stron do siatki trafili: Szymon Bielecki, Jakub Sawa, Michał Rzeźnik oraz po raz drugi Chodziutko. Finalnie UMCS zwyciężył 5-0 i zameldował się w najlepszej ósemce!
W ćwierćfinale rywalem był PWSZ Nowy Sącz. Rywale już w pierwszym kwadransie objęli prowadzenie. Od tego momentu inicjatywa leżała po stronie podopiecznych trenera Tomasza Bieleckiego. Niestety nie potrafili oni jej udokumentować. To się udało zaraz po przerwie, a gola na 1-1 strzelił Chodziutko. Takim wyniki mecz się zakończył, a to oznaczało konkurs „jedenastek”. W nim nie pomylił się tylko jeden gracz z Lublina. Taka skuteczność nie mogła zapewnić awansu. Pozostała walka o miejsca 5-8.
Tu UMCS najpierw uległ Politechnice Rzeszowskiej 0-2, a następnie po karnych (w meczu 0-0) pokonał SGGW. Zielono-biali wywalczyli siódme miejsce w klasyfikacji generalnej, a drugie w typach uczelni.
Jest lekkie rozczarowanie, bo stać nas było na pewno na lepszy wynik. Jednak mimo wszystko musimy traktować ten turniej jako sukces. Od sześciu lat zawsze jesteśmy w najlepszej ósemce w kraju, co bardzo cieszy! Kluczowe było pierwsze spotkanie. Potem udało nam się wrócić na właściwe tory. Przyszło starcie z Nowym Sączem, w którym graliśmy bardzo dobrze. To był nasz najlepszy mecz turnieju, ale moment dekoncentracji skutkował utratą bramki. Powinniśmy wygrać ten pojedynek w regulaminowym czasie, ale doszło do karnych. W nich się nie udało. Ostatecznie jest siódme miejsce. Zespół jest młody i świetnie rokuje na kolejne lata – mówi trener Bielecki.
Zmagania w Opolu wygrał Uniwersytet Szczeciński, tym samym obronił tytuł sprzed roku. Kolejne miejsca zajęły PWSZ Nowy Sącz i AGH Kraków.
UMCS: Bielecki Szymon, Brzozowski Daniel, Chodziutko Piotr, Cygan Dariusz, Górka Arkadiusz, Kurenda Michał, Łaska Mateusz, Marzeda Rafal, Myszka Norbert, Niewiński Stanisław, Pęcak Cezary, Plesz Sebastian, Rzeźnik Michał, Sawa Jakub, Skrzypek Maciej, Wawryszczuk Michał, Welman Maciej, Zawiślak Mateusz, Ziętek Krzysztof, Żurek Wiktor.
fot. Walusza Fotografia
Autor: Kamil Wojdat