Podsumowanie tygodnia: Kolejna zawodniczka z minimum do Paryża!

Fantastyczny bieg Angeliki Mach dał jej nie tylko rekord życiowy, ale i kwalifikację na igrzyska olimpijskie. Po kolejne ligowe zwycięstwo sięgnęły natomiast tenisistki stołowe. A jak radzili sobie inni sportowcy AZS-u UMCS? O tym przeczytacie w naszym cotygodniowym podsumowaniu.

Lekkoatletyka

Do grzbiecistek Laury Bernat i Adeli Piskorskiej dołączyła kolejna zawodniczka AZS-u UMCS Lublin, która także ma już kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Angelika Mach wypełniła je podczas maratonu w Walencji, a uzyskany rezultat był zarówno jej nową życiówką, jak i jednym z najlepszych wyników w historii Polski (2:26.19 PB). Przypomnijmy, że Mach ma już jedne igrzyska na swoim koncie, gdyż rywalizowała w Tokio.

Koszykówka

Wyniki koszykarek Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin w ostatnim czasie nie napawają optymizmem. Problemy kadrowe dają się mistrzyniom Polski we znaki, a ich efektem były dwie kolejne porażki. W Eurolidze Kobiet nie podołały na własnym parkiecie Casademont Zaragoza, któremu uległy 42-64. Pierwsza połowa była dość defensywnym spotkaniem i brakowało trochę skuteczności po obu stronach. Do przerwy mieliśmy jedynie 20-26, co poniekąd dawało nadzieję, że zielono-białe mogą w tym starciu coś jeszcze ugrać. Wąska rotacja dała jednak o sobie znać, Hiszpanki zaś podkręciły tempo i dzięki trzypunktowym rzutom odjechały rywalkom.

W niedzielę gra lublinianek wyglądała już o niebo lepiej i niewiele brakowało do zwycięstwa. PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski podejmowała zielono-białe na własnym terenie, na którym jeszcze w lidze nie przegrała. Mimo to akademiczki sprawiły im sporo problemów, bo gorzowianki od pierwszej kwarty musiały gonić wynik (16-25). Gra o komplet punktów toczyła się do ostatnich sekund, a zwycięsko z tej walki wyszły gospodynie (73-69). Po ośmiu kolejkach ligowych lublinianki zajmują szóstą pozycję w tabeli Orlen Basket Ligi Kobiet.

Drużyna rezerw koszykarskich mistrzyń Polski nie podołała ekipie Mon-Pol Płock i uległa u siebie 66-83. O ile pierwsza kwarta była bardzo wyrównana (14-14), to w drugiej odsłonie zaczęła się zarysowywać mała przewaga Bogdanki AZS UMCS II Lublin. Podopieczne Marka Lebiedzińskiego skutecznie wykorzystywały błędy przyjezdnych i do przerwy prowadziły 37-32. W drugiej połowie już nie było tak kolorowo, bo ekipa z Płocka w imponującym stylu wróciła do meczu. Przesądziła wysoka skuteczność w rzutach za trzy oczka, która odwróciła losy spotkania. Po tej porażce akademiczki spadły na siódme miejsce w tabeli.

Zagraliśmy fajnie pierwszą połowę, bo byliśmy agresywni i odważni. Graliśmy jeden na jeden, zdobyliśmy sporo punktów, bo aż 14 z fast break’ów i to się przekuło na prowadzenie. Zespół z Płocka jest bardzo doświadczony i ma zawodniczki, które już tutaj grają od lat. To pokazał w drugiej połowie. Jeżeli wychodzimy po przerwie bez większej walki, to tak to wygląda. Płock trafił łącznie jedenaście trójek, a to jest sporo. My w swojej hali rzucamy cztery trójki, mamy otwarte rzuty, ale tego nie trafiamy – mówił po meczu Marek Lebiedziński, trener zespołu z Lublina.

Bogdanka AZS UMCS II Lublin – Mon-Pol Płock 66-83 (14-14, 23-18, 13-23, 16-28)
Bogdanka: Jeziorna (21), Goszczyńska (12), Adamczuk (11), Kuper (9), Nassisi (7), Pogorzelska (3), Mitura (3), Dyś, Mirosław, Kuniewicz (DNP).

Bolesnej lekcji drugoligowej Bogdance AZS UMCS II Lublin udzielił UKS 4 Ursus Warszawa. W spotkaniu w stolicy lublinianki nie zdołały nawiązać wyrównanej walki i przegrały 31-127. Najskuteczniejszą zawodniczką po lubelskiej stronie była Alicja Bodak, autorka 11 punktów.

UKS 4 Ursus Warszawa – Bogdanka AZS UMCS II Lublin 127-31 (31-0, 38-10, 32-10, 26-11)
Bogdanka: Bodak (11), Marczak (8), Rusinek (5), Skulimowska (3), Czyrkowska (2), Pęksa (2), Sadurska, Jurkowska, Bogut, Olender, Arend, Chodacka.

Tenis stołowy

Po raz kolejny powód do dumy dają nam tenisistki stołowe ATS-u Akanza AZS UMCS Lublin, które wygrały po raz czwarty w sezonie. Zwyciężyły na wyjeździe 7-3 z JKTS-em Jastrzębie-Zdrój, a już po grach singlowych prowadziły 5-1. Pozostało im dopiąć formalności i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najskuteczniejsze w meczu były Aleksandra Jeżewska i Xia Zhao, które wygrały wszystkie swoje mecze. Lublinianki rozegrały swoje przedostatnie spotkanie w tym roku i obecnie zajmują 7. pozycję w pierwszej lidze w grupie południowej.

JKTS Jastrzębie-Zdrój – ATS Akanza AZS UMCS Lublin 3-7
Akanza: Zhao (dwa single i debel), Jeżewska (dwa single i debel), Więckowska (singiel i debel), Szewczak (debel).

Panowie z Akanzy zakończyli starcie identycznym rezultatem co ich koleżanki, ale z tą różnicą, że to oni zeszli pokonani. Za mocny okazał BKS Stal Bielsko-Biała, z którym mierzyli się na wyjeździe. Początek meczu był obiecujących, gdyż po pierwszych grach singlowych mieliśmy 2-2. Wydaje się, że dalszy przebieg spotkania ustaliły gry podwójne, w który akademicy przegrali (4-2). Lublinianie dalej muszą walczyć, żeby jak najdalej uciec od strefy barażowej.

BKS Stal Bielsko-Biała – ATS Akanza AZS UMCS Lublin 7-3
Akanza: Chrześcian (dwa single), Witkowski (singiel), Kozieł, Galas.

Piłka ręczna

Na pierwsze zwycięstwo szczypiornistów przyjdzie nam jeszcze poczekać, gdyż za nimi nieudany wyjazd do Końskich. Wyraźnie ulegli miejscowemu KSSPR-owi 24-36, choć przez pierwsze 10 minut to oni kontrolowali grę. Niestety prowadzenie 5-4 było ostatnim momentem, gdy wynik przemawiał na korzyść AZS-u UMCS. Później coś ewidentnie zacięło się ekipie z Lublina, bo akademicy pozwolili swoim rywalom rzucać seriami i do przerwy przegrywali już 11-16. Różnica może nie była jeszcze aż tak wyraźna, ale lubelska ekipa nie odmieniła oblicza meczu w drugiej połowie. Bilans ośmiu ligowych porażek przekłada się na dziesiątą lokatę w tabeli 1. Ligi Mężczyzn (grupa D).

KSSPR Końskie – AZS UMCS Lublin 36-24 (16-11)
AZS UMCS: Batyra (7), Sekuła (6), Danil (4), K. Janicki (2), Dziemiach (2), Włudarczyk (1), Stachowicz (1), Stypa (1), Proć, Wielgus, D. Janicki, Pytka, Gadaj.

Futsal

Kolejnej ligowej porażki zaznała Luxiona AZS UMCS Lublin, od której tym razem lepsi okazali się futsaliści SSF-u Ewenta Wisła Opatowiec (0-3). Mecz został opóźniony o około 20 minut, gdyż rywale z powodu warunków pogodowych nie zdążyli dojechać na czas. Praktycznie z marszu rozpoczęli mecz, a mimo to otworzyli wynik i jednobramkowe prowadzenie utrzymali do przerwy (0-1). Ambicji akademikom nie można było odmówić, bo robili wszystko, aby doprowadzić do wyrównania. Brakowało jednak skuteczności, a na nią nie narzekali goście. Adrian Parzyszek robił, co mógł, żeby uchronić swój zespół przed kolejnymi stratami, ale skapitulował jeszcze dwukrotnie (0-3). Tym samym popularne ,,Dziki” kończą rok na 12. miejscu w tabeli.

Naszą bolączką w dniu dzisiejszym był brak skuteczności, ponieważ w przeciwieństwie do wielu poprzednich spotkań tej rundy, stworzyliśmy sobie sporo sytuacji bramkowych, które mogły, a nawet powinny zostać zamienione na bramki i dać nam brakujący w tym meczu tlen. Wąska kadra spowodowała, że rundę kończymy z trzema kontuzjowanymi zawodnikami, którzy za swoje poświęcenie i zaangażowanie zapłacili wysoką cenę, dodatkowo osłabiając zespół. Za nami najgorsza i najtrudniejsza runda w historii tego zespołu, ale zawodnikom, którzy podjęli rękawicę, ciężko pracowali i dali z siebie więcej niż 100% w ciągu ostatnich czterech miesięcy należy się ogromny szacunek i uznanie. Wierzymy, że nasze porażki będą cenną lekcją i zaprocentują w nowym roku kalendarzowym, do którego już wkrótce rozpoczniemy przygotowania – czytamy na profilu klubu na Facebooku.

Luxiona AZS UMCS Lublin – SSF Ewenta Wisła Opatowiec 0-3 (0-1)
Luxiona: Parzyszek, Ławicki, Mietlicki, Sekrecki, Szymonek. Brzeziński, Szewczyk, Wojtaszek, Dajos, Godyński.

Fot. Archiwum AZS UMCS
Autor: Rafał Małys