Coraz bliżej do startu rozgrywek ligowych. Niektóre z drużyn AZS-u UMCS Lublin w minionym tygodniu rozegrały pierwsze sparingi. O medale z kolei na europejskim czempionacie walczyli lekkoatleci i pływacy.
Lekkoatletyka
Dla lubelskich lekkoatletów mistrzostwa Europy w Monachium były udane, a trójka z nich wróciła do domu z medalem. W finale biegu na 1500 metrów uzyskała swój najlepszy rezultat w sezonie, który w dodatku zapewnił jej brąz (4:03.59). Medal z tego samego kruszcu wywalczyła również Angelika Mach w konkurencji drużynowej w maratonie. Polska sztafeta kobiet 4×400 metrów sięgnęła po srebro, a do niej należała Małgorzata Hołub-Kowalik. Z dobrej strony w imprezie zaprezentowali się również Oskar Stachnik, który dotarł do finału rzutu dyskiem, z kolei debiutująca na imprezie tej rangi Adrianna Czapla zakończyła zmagania na 800 metrów w półfinale.
Dla mnie ten brąz znaczy w tym momencie tyle samo, co złoty medal. To symbol ciężkiej pracy, wiary, wielu wyrzeczeń, ogromnej woli walki i miłości do mojej ukochanej dyscypliny sportu. Jestem z siebie szalenie dumna, tak po prostu – napisała na swoim profilu Sofia Ennaoui.
W Monachium startowali również:
- Krzysztof Hołub (400 metrów przez płotki)
- Daria Zabawska (rzut dyskiem)
- Paulina Guba (pchnięcie kulą)
- Izabela Paszkiewicz (maraton)
Pływanie
W Rzymie z kolei odbył się pływackie mistrzostwa Europy, na które pojechali Laura Bernat, Kacper Stokowski i Konrad Czerniak. Najwyższą lokatę w konkurencjach indywidualnych zajął Stokowski, który był szósty w finale wyścigu na 50 metrów stylem grzbietowym (24.99 sekundy). Bernat z kolei w swojej koronnej konkurencji, czyli 200 metrów grzbietem, do mety dopłynęła jako siódma (2:11.14). Dla Konrada Czerniaka najowocniejsze były starty sztafetowe, a w tej 4×100 metrów dowolnym razem z zespołem stanął na siódmym miejscu (3:15.97).
Występ Laury oceniam bardzo dobrze, bo głównym celem był awans na 200 metrów do ścisłego finału. Uważam, że medal był realny, bo była w znakomitej formie. Była jednak świadomość, że ściga się tu z mistrzami z dużym bagażem doświadczeń. Kacper Stokowski spisał się rewelacyjnie, bo robił rekordy życiowe. Gdyby ocenić jego występ w skali od jeden do pięciu, to bez dwóch zdań należy mu przyznać najwyższą notę. Konrad Czerniak z kolei pojechał na te mistrzostwa przede wszystkim do sztafet i zrobił znakomitą robotę. Tak szybko, jak w sztafetach nie pływał w tym sezonie na 100 metrów i za to dostał pochwałę od trenera kadry narodowej – podsumowuje trener Sławomir Pliszka.
Futsal
Luxiona AZS UMCS Lublin ogłosiła nowy transfer do zespołu. Szeregi Dzików zasilił Portugalczyk Duarte Nuno Oliveira de Araujo. 34-latek występuje na pozycji rozgrywającego, a w swoim dorobku ma występy na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Grał tam w barwach takich klubów jak Legia Warszawa oraz AZS UW Darkomp Wilanów. Portugalczyk jest drugim wzmocnieniem lubelskiego zespołu. Wcześniej klub potwierdził powrót do Lublina Mateusza Szafrańskiego.
Dziki mają za sobą także pierwszy przedsezonowy sparing i od razu rzuciły się na głęboką wodę. W Hali Globus zmierzyły się bowiem z ekstraklasowym zespołem – AZS-em UW DARKOMP Wilanów. Mecz obfitował w wiele bramek, bo starcie zakończyło się wysokim remisem 3-3. Bramki dla zielono-białych zdobyli Tomasz Ławicki oraz dwukrotnie Jakub Wankiewicz.
To był bardzo wartościowy sparing z wyżej notowanym rywalem, który przyjechał w najsilniejszym składzie wraz z trzema obecnymi zawodnikami kadry Polski. Na pewno jestem zadowolony z gry obronnej, jak na tak wczesny etap przygotowań oraz wyprowadzania kontrataków, czy utrzymania się przy piłce na małej przestrzeni. Biorąc pod uwagę fakt, że my zaliczyliśmy do sparingu 3 jednostki treningowe, a przeciwnik ma tydzień do ligi wynik, tym bardziej cieszy. Z tak silnym rywalem potrafiliśmy rywalizować jak równy z równym. Jest to dobry prognostyk na przyszłość, lecz nikt nie popada w hura optymizm. Bardzo dużo pracy przed nami, a mecze ligowe to zweryfikują – podsumowuje Łukasz Mietlicki, trener lubelskiego zespołu.
Piłka ręczna
Dwa sparingi z kolei mają za sobą szczypiorniści AZS-u UMCS Lublin, ale górą w obu byli jednak rywale. Lubelscy akademicy minimalnie ulegli 39-41 pierwszoligowej Enei Orlęta Zwoleń. Zielono-biali zmierzyli się również z AZS-em AWF Biała Podlaska, który na co dzień występuje w Lidze Centralnej (18-36). Kolejnym sprawdzianem formy dla lublinian będzie wyjazd na sobotni turniej do Zwolenia.
Lubimy grać z mocniejszymi zespołami, szczególnie z Ligi Centralnej, bo to już zdecydowanie wyższa półka. Zdecydowanie chcemy więcej tego typu sparingów. Mamy teraz ciężki okres, bo są to dwa i pół tygodnia ciężkich treningów. Widać było trochę błędów spowodowanych tym, że jest dopiero ta świeżość, ale tym się charakteryzuje ten okres. Skupiamy się głównie nad motoryką i dopiero zaczynamy wchodzić w taktykę. Mamy jeszcze sporo czasu do rozpoczęcia ligi, więc dopracujemy te rzeczy – wyjaśnia Łukasz Achruk, szkoleniowiec lubelskich szczypiornistów.
Swoją przygodę z drużyną szczypiornistów zakończył Daniel Burek. Do AZS-u UMCS dołączył w 2016 roku wraz z początkiem studiów i tak rozpoczął swoje wojaże w zielono-białych barwach. Przygodę w lubelskiej ekipie zakończył w najlepszy możliwy sposób, gdyż razem z zespołem wywalczył awans do 1. Ligi.
Szczególnie w pamięci zostanie mi poprzedni sezon, z wiadomego względu, tak bardzo wyczekiwany awans. Sezon był bardzo ciężki i wymagający dużego poświęcenia i wyrzeczeń, ale było warto. Na koniec pozostaje mi podziękować chłopakom i trenerowi za wspaniały czas, który będę wspominał z bananem na twarzy. Za chłopaków i trenera Łukasza Achruka trzymam kciuki. Życzę im spełnienia celów i rozwoju sportowego, a z takim potencjałem i dużym zaangażowaniem w trening, można być pewnym, że ta drużyna da lubelskim kibicom dużo radości i sportowych emocji. Po prostu dziękuję – pożegnał się Daniel Burek poprzez stronę drużyny.
Fot. Michał Piłat
Autor: Rafał Małys