Porażka w debiucie w Eurolidze

Pierwsze koty za płoty. Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin zainaugurowały rozgrywki Euroligi porażką 50-70 z Beretta Familia Schio. W pierwszej połowie jednak lublinianki napsuły sporo krwi mistrzyniom Włoch.

Lubelska ekipa początkowo nie potrafiła się wstrzelić w mecz, gospodynie zaś już na samym początku pokazały akademiczkom, że to będzie trudna przeprawa (6-0). Przełamanie przyszło za sprawą Channon Fluker, która zdobyła pierwsze punkty z akcji (6-5). W sukurs koleżance z drużyny poszła Dominika Fiszer, a jej trzypunktowe trafienie dało prowadzenie mistrzyniom Polski (6-7). Koszykarki ze Schio nie pozostały dłużne i gdy doprowadziły do remisu 12-12, poszły za ciosem i zanotowały serię trafień z rzędu (19-12).

W drugiej kwarcie oko mogła cieszyć gra Shyly Heal, której boiskowa fantazja przekładała się na kolejny punkty dla drużyny z Lublina (19-17). Świetnie zamknięty kontratak przez Elin Gustavsson wymusił na miejscowych przerwę na żądanie (25-20). Różnicę zmniejszyła jeszcze Fluker, która już z resztą nie pierwszy raz zaprezentowała swój kunszt w rzutach z dystansu (31-27). Powtórzyła się jednak sytuacja z końcówki pierwszej kwarty, gdy to mistrzynie Włoch będąc na fali, karciły lublinianki za każdy błąd (37-29).

W drugiej połowie nadal trwała skuteczna passa miejscowych, a ich zaliczka powiększała się z minuty na minutę (46-29). Biało-zielone nie odpuszczały i trzeba przyznać, że w wielu momentach gra była bardzo przyjemna dla oka, czego idealnym przykładem jest akcja zamknięta trójką przez Aleksandrę Zięmborską (46-39). Ambitnie pod koszem rywalek walczyła Fluker, która otworzyła wynik czwartej kwarty (55-45). Były to jednak miłe złego początki, gdyż ta odsłona w zupełności została zdominowana przez włoską drużynę. Podwajane krycie w obronie oraz zbiórki ofensywne okazały się zabójczą bronią, dzięki której gospodynie doprowadziły do stanu 70-50 i sięgnęły po pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Euroligi.

25 minut dobrego spotkania jak na nasze możliwości, gdzie byliśmy w dalszym ciągu w grze. Później w ostatnich 15 minutach wyszło doświadczenie, dłuższa ławka, nasz brak skuteczności, które spowodowały, że ten mecz skończył się różnicą 20 punktów. Przy pełnym zestawie osobowościowym, czyli z normalnie trenującą z nami Olą Zięmborską, zdrową Réką Bernáth czy Channon Fluker, która będzie w stanie zagrać więcej niż 20 minut, bo dzisiaj na rozgrzewce zgłosiła dolegliwości, obiecujemy walkę szczególnie w tych meczach u siebie. Dziś było to dobre doświadczenie dla całego zespołu, ale patrzymy dalej w przyszłość – mówił po meczu Krzysztof Szewczyk, trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.

Lubelskim koszykarkom dziękujemy za walkę i trzymamy kciuki za kolejne mecze, gdyż to dopiero początek tej pięknej przygody w tych elitarnych rozgrywkach.

Beretta Familia Schio – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 70-50 (19-12, 18-17, 18-14, 15-7)
Beretta: Guirantes (13), Keys (10), Parks (10), Juhasz, (9), Reisingerova (9), Verona (5), Bestagno (5), Crippa (4), Sottana (3), Penna (2), Chagas, Sivka.
AZS UMCS: Fluker (14), Heal (8), Kalenik (8), Fiszer (6), Gustavsson (6), Ziętara (4), Zięmborska (3), Jeziorna (1), Ullmann, Adamczuk.

Fot. FIBA
Autor: Rafał Małys