Powrót z zaświatów. Luxiona pokonuje Górnika!

To był prawdziwy dreszczowiec. Futsaliści Luxiony AZS UMCS Lublin, mimo że przegrywali już różnicą trzech goli, zdołali ograć lidera z Polkowic na jego terenie 5-4!

Spotkanie było kluczowe dla dalszej części sezonu. Przed nim liderujący Górnik miał pięć oczek zapasu nad drugą Luxioną. Porażka dla lublinian mogła oznaczać koniec marzeń o ataku na pozycję Górnika. A sam mecz lepiej zaczął się polkowiczan, którzy szybko wyszli na prowadzenie. Do remisu w 5. minucie doprowadził Jakub Wankiewicz, który najpierw zmusił obrońcę do błędu a następnie pokonał goalkeepera gospodarzy (1-1). Jednak od tego momentu zaczęły się schody, bo kolejne trzy bramki były już autorstwa miejscowych (Marcel Wolan, Paweł Wyżga, Maksym Panasenko), którzy w 16. minucie prowadzili już 4-1. Trafienie kontaktowe jeszcze przed przerwą zdobył Tomasz Sekrecki i przy wyniku 4-2 zespoły udały się do szatni. W drugiej połowie strzelały tylko Dziki, ale duża też w tym zasługa Adriana Parzyszka, który strzelać Górnikowi nie pozwalał. W 28. minucie straty zmniejszył Michał Tkacz, który najpierw położył defensora rywali, a następnie to samo zrobił z bramkarzem i bez najmniejszych kłopotów skierował piłkę do siatki (4-3). Do wyrównania doprowadził Adrian Nowak (4-4). W 38. minucie wynik na 5-4 ustalił ponownie Tkacz, a jego drugie trafienie było prawdziwą perełką i pokazem stoickiego spokoju w sytuacji oko w oko z bramkarzem. Tabela TUTAJ.

Mecz stał na wysokim poziomie, ale trochę przespaliśmy pierwsza połowę i oddaliśmy inicjatywę drużynie z Polkowic. Na szczęście w przerwie skorygowaliśmy założenia, co przyniosło skutek w formie bramek. Właśnie ta przerwa była momentem kluczowym, bo trener zdecydował, żeby wyjść wyżej na przeciwnika. Odważna gra bardzo pozytywnie na nas zadziałała i w momencie, gdy było 4-4 wiedziałem, że mecz jest nasz. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną w pełnym tego słowa znaczeniu, to nasz duży atut – mówi Michał Tkacz.

Górnik Polkowice vs Luxiona AZS UMCS Lublin 4-5 (4-2)
Luxiona: Parzyszek, Marcin Ostrowski, Mietlicki, Wankiewicz, Wójcik, Furtak, Ławicki, Maciej Ostrowski, Sekrecki, Rusyn, Nowak, Tkacz.

fot. Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat