Udana inauguracja sezonu w wykonaniu lubelskich szczypiornistów. W drugoligowych akademickich derbach AZS-ów: warszawskiego i lubelskiego, górą ten lubelski. AZS UMCS pokonał AZS AWF Warszawę 37-29.
To był mocny początek w wykonaniu podopiecznych Łukasza Achruka. Dobrze kryli w obronie i przeprowadzali skuteczne ataki. Po trafieniu Grzegorza Wielgusa gospodarze prowadzili już 3-0. Dopiero wtedy przypomnieli o sobie goście, którym nie trzeba było wiele czasu na wyrównanie (3-3). Doszło do obustronnej wymiany ciosów, a aż pięć z nich po stronie lubelskiej wyprowadził Antoni Maciąg (8-5). To był kluczowy moment w tej odsłonie, bo skuteczna seria Maciąga otworzyła worek z bramkami już na dobre. Swoja dobrą dyspozycję pokazał także Michał Rogalski. Zdobył szybkie trzy bramki, po których ugruntował przewagę miejscowych (18-9). Zielono biali utrzymali dystans do rywali już do końca tej połowy, a na przerwę zeszli przy wyniku 21-15.
Goście potrafili zaskoczyć tuż po zmianie stron. Poprawili błędy z poprzedniej odsłony i powoli zbliżali się do miejscowych. W pewnym momencie różnica wynosiła już tylko 3 oczka. Złą passe gospodarzy przełamał Rogalski (25-21). W sukurs poszli mu partnerzy z zespołu i lublinianie znów byli na strzeleckiej fali (30-21). Największym problemem lubelskiej ekipy w tej odsłonie były jednak liczne kary indywidualne. Z tego powodu po trzecim przewinieniu czerwoną kartkę ujrzał najskuteczniejszy strzelec – Antoni Maciąg (11 bramek). To osłabianie nie wpłynęło już na końcowy wynik, a lublinianie finalnie zwyciężyli 37-29.
Pierwsze mecze w sezonie są zawsze najtrudniejsze. Nie wiemy w jakiej formie jesteśmy, bo sparingi to nie to samo co mecze o punkty. Tu trzeba włożyć troszkę więcej walki i zdrowia. Cieszy taki wynik, bo zagraliśmy fajne zawody. Mieliśmy co prawda jeden przestój, ale udało nam się z niego wyjść i za to chwała chłopakom. Cieszę się, że udało nam się tak szybko z niego wyjść i doprowadzić do takiego wyniku jaki jest na tablicy – komentuje trener Łukasz Achruk.
Na pewno pokazaliśmy, że mamy mocne początki. Zdarzały się błędy, ale konsekwentnie staraliśmy się je eliminować. Uspokajaliśmy grę, chłodna głowa i realizowaliśmy nasz plan. Zwycięstwo w starciu z inną akademicką drużyną ma trochę inny smak. W końcu to derby AZS – mówi Jakub Rycerz.
AZS UMCS Lublin – AZS AWF Warszawa 37-29 (21-15)
AZS UMCS Lublin: Antoni Maciąg (11), Michał Rogalski (6), Jakub Rycerz (5), Piotr Gałaszkiewicz (4), Paweł Daniel (4), Daniel Burek (1), Oskar Majewski (1), Miłosz Drozd (1), Krzysztof Janicki (1), Sebastian Pawlik (1), Karol Kołodziejczyk, Jacek Stachowicz, Filip Hańczuk, Dominik Janicki, Damian Włada.
Fot. Michał Piłat
Autor: Rafał Małys