W najbliższą sobotę (17 października) koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin staną przed szansą na pierwszą wygraną w lidze. Akademiczki czeka jednak trudne zadanie, bo ich rywalem będzie trzecia drużyna poprzedniego sezonu.
Podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka w meczu 4. kolejki EBLK zmierzą się z zespołem PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski. Jednak dla żadnej z ekip nie będzie to czwarty mecz sezonu. Gorzowianki rozegrają trzecie, natomiast lublinianki dopiero drugie spotkanie rozgrywek 20/21.
Choć zmierzą się dwie drużyny o podobnym potencjale, to minimalnie większe szanse na wygraną zdają się mieć koszykarki prowadzone przez trenera Dariusza Maciejewskiego. Póki co mają bilans 1-1 (wygrana z Artego oraz porażka z Arką). Jednak nawet w przegranym starciu z mistrzyniami Polski zawodniczki z Wielkopolski przez długi czas były w grze. O porażce zadecydowała dopiero ostatnia kwarta, przegrana aż 6-23.
Pszczółki z kolei mają za sobą jedynie mecz z Arką, który był dosyć jednostronny. Liderki tabeli kontrolowały go od początku do końca, nie pozostawiając złudzeń, kto tego dnia był drużyną lepszą. Wpływ na to mogła mieć także niedawna kwarantanna lublinianek, przez co czasu na trening było nieco mniej. W Gorzowie to jednak już nie powinno odgrywać większego znaczenia.
W dwóch pierwszych meczach Enei największe zagrożenie dla rywalek płynęło spod kosza, gdzie środkowe: Cheridene Green oraz Megan Gustafson były niemal nie do powstrzymania. Szczególnie występ drugiej z wymienionych pań mógł się podobać. 39 punktów w nich zdobyte musi robić wrażenie, a jednocześnie sprawia, że Amerykanka jest najlepszą strzelbą w zespole.
Czy Pszczółkom uda się ją powstrzymać? Odpowiedź w najbliższą sobotę. Początek meczu w Gorzowie o godzinie 18:00.
fot. Marcin Golianek
Autor: Kamil Wojdat