Za nami pierwszy wyjazdowy weekend ligowy sezonu 2021/2022. O punkty walczyły dwie ekipy pierwszoligowe: szczypiornistki i futsaliści.
Wcześniej, bo w niedzielę o godzinie 15:00 na parkiet w Radomiu wybiegły podopieczne trenera Patryka Maliszewskiego. Rywalami piłkarek ręcznych MKS AZS UMCS były zawodniczki PreZero APR Radom. Premierowa odsłona naznaczona byłą sporą ilości niewykorzystanych sytuacji, czego owocem był bardzo niski wynik do przerwy. Do szatni oba zespoły udały się przy remisie 8-8. Aż pięć bramek dla zielono-białych zdobyła Julia Skubacz. Po zmianie stron delikatnie zaczęły odskakiwać lublinianki. Kilkakrotnie do siatki trafiła Anna Rossa. Na kwadrans przed końcem, po jej golu, były 16-14 dla akademiczek. Ta bramka zapoczątkowała serię pięciu z rzędu szybko zrobiło się 20-14. Przewaga sześciu trafień utrzymała się do końca, po ostatniej syrenie tablica wskazywała pewne zwycięstwo MKS-u.
PreZero vs MKS AZS UMCS Lublin 19-25 (8-8)
MKS: Skubacz (7), Kuc (5), Rossa (4), Markowicz (3), Przewosnik (1), Leebe (1), Chodoń (1), Tomczyk (1), Byzdra (1), Szczepaniak (1), Nóźka, Dziuba, Zgrzebnicka, Suszek, Osowska, Vlasiuk.
Na taka zwane „dzikie derby” do Rzeszowa udali się futsaliści Luxiony. Spotkania obu tych ekip na przestrzeni lat przyzwyczaiły nas do wielu goli. W tym sezonie zespół lubelskiej uległ jednak sporej zmianie, odeszło kilku doświadczonych graczy. Starcie w Rzeszowie rozpoczęło się od szybkiego trafienia miejscowych, którzy następnie skutecznie pilnowali wyniku. Do przerwy 1-0 dla Heiro. W drugiej połowie rezultat nie ulegał zmianie w zasadzie do końcówki meczu. Lublinianie ambitną walką udowodnili jednak, że walka do samego końca się opłaca. Na dwie sekundy przed ostatnią syreną do remisu 1-1 doprowadził Marcin Ostrowski, który skierował piłkę rozegraną po rzucie rożnym w zasadzie do pustej bramki.
Heiro Rzeszów vs Luxiona AZS UMCS Lublin 1-1 (1-0)
fot. Michał Świątek
Autor: Kamil Wojdat