Przed Polskim Cukrem AZS UMCS Lublin już dziesiąte spotkanie w Eurolidze Kobiet. Mistrzynie Polski czeka rewanżowe starcie z ACS-em Sepsi-SIC, z którym wygrały w Lublinie.
Niedzielne zwycięstwo nad 1KS Ślęzą Wrocław z pewnością tchnęło w lubelską drużynę nowe siły. Przydadzą się one szczególnie w środę, gdyż przed akademiczkami szansa na kolejne zwycięstwo w Eurolidze Kobiet.
Wiadomo, że zwycięstwa budują dobrą atmosferę, a szczególnie w trudnych momentach. Wygraliśmy z trudnym przeciwnikiem, bo Ślęza pokazała, że może wygrywać z najlepszymi zespołami w polskiej lidze. Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo ono zbliża nas do górnej części tabeli, a przed nami jeszcze trochę grania. Liczymy na to, że dogonimy tę czołówkę i będziemy się bić o te czwarte lub trzecie miejsce – wyjaśnia Marek Lebiedziński, trener asystent Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Już w środę biało-zielone na wyjeździe zmierzą się z rumuńskim ACS-em Sepsi-SIC, z którym przed dwoma miesiącami wygrały w Hali MOSiR (76-65). Zarówno lublinianki, jak i koszykarki z Rumunii odniosły do tej pory po jednej wygranej w tegorocznej edycji Euroligi. Rumunki dokonały tego w starciu z LDLC ASVEL Feminin po bardzo emocjonującej końcówce (86-85).
Doszły dwie zawodniczki na pozycji numer 5, także jest u nich zauważalna zmiana. Ten zespół po prostu gra inaczej. Zrobił niespodziankę, bo wygrał z Lyonem i był blisko Saragossy. Oni na pewno u siebie są groźni i musimy zwrócić uwagę na Hristovą, bo to jest kluczowy gracz. Musimy być czujni, rozważni i zobaczymy jak ten mecz się potoczy – mówił o rywalkach Marek Lebiedziński.
Pewne jest, że któraś z tych drużyn przełamie się i sięgnie po drugie zwycięstwo w grupie. Początek starcia ACS Sepsi-SIC – Polski Cukier AZS UMCS Lublin już w najbliższą środę o 18:00, a to spotkanie możecie śledzić na kanale Polsatu Sport Extra.
Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys