Ślęza Wrocław kontra Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin to najciekawiej zapowiadający się mecz 13. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. W stolicy Dolnego Śląska w szeregach Pszczółek zabraknie trzech zawodniczek, co komplikuje sytuację akademiczek.
Ślęza z bilansem 8-3 jest liderem rozgrywek. Pszczółka zajmuje 7. miejsce, ale ma rozegranych dwa mecze mniej od rywalek (7-2). Wygrane w obydwu mogą wywindować lublinianki nawet na czoło tabeli.
Zanim jednak przyjdzie do nadrabiania zaległości, akademiczki czeka ciężka przeprawa we Wrocławiu. Ten pojedynek będzie dla zielono-białych pierwszym spotkaniem rundy rewanżowej. W październiku we własnej hali podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka wygrały 58:52. Jak będzie tym razem?
– Trudno powiedzieć, czy środowy mecz będzie podobny do tego z początku sezonu. Na pewno jednak będzie ciężki, bo Ślęza do topowa drużyna w kraju. To pokazało już wspomniane pierwsze nasze starcie pokazało. Jednak wtedy to my sięgnęliśmy po komplet punktów. Co może być utrudnieniem teraz, to fakt, że we Wrocławiu zagramy bez trzech zawodniczek – mówi trener Krzysztof Szewczyk.
Te zawodniczki to Kamiah Smalls, Ivana Jakubcova i Natalia Kurach. Pierwsza z nich jest w obecnym sezonie najskuteczniejszą koszykarką w ekipie lubelskiej oraz jedną z lepiej zbierających. Kluczowa na tablicy jest też Jakubcova, która dodatkowo świetnie radzi sobie w rzutach z dystansu. Absencja solidnej Kurach natomiast zdecydowanie skraca rotację, co może przełożyć się na przewagę kondycyjną Ślęzy, szczególnie w końcówce meczu.
W meczu zagra wracająca po kontuzji Martina Fassina. Jej zastępczyni – Hanne Mestdagh zgodnie z zawartą umową zakończyła już występy w ekipie lubelskiej.
Początek spotkania w środę o godzinie 18:30. Transmisja na stronie InStat.tv, gdzie można wykupić dostęp do pojedynczego meczu, wszystkich spotkań Pszczółek bądź dostępu do spotkań całej Energa Basket Ligi Kobiet.
fot. Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat